Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

1
[youtube][/youtube]

Zachęcam do oglądania.
Lidka - dziękuję; jestem Twoim dłużnikiem :))
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 3:43 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

4
Ja?! pisze:W sumie lepiej odpowiedzieć późno niż wcale, a jakieś 2 miesiące to co to jest, przecie i tak czas nie istnieje :-)
Nie bardzo rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć...

A tak w ogóle, co sądzisz o filmie i zjawisku?
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 12:20 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

5
Ciocia Wikipedia pisze:EVP (Electronic Voice Phenomena) - określenie dźwięków zarejestrowanych w postaci nagrań, zarówno cyfrowych jak i analogowych, o niezidentyfikowanym źródle i pochodzeniu. Są to mniej lub bardziej zniekształcone głosy ludzkie, wypowiadające pojedyncze słowa lub krótkie frazy[1]. Zdarzały się również przypadki rejestracji dłuższych przekazów[2]

Badacze tego zjawiska, którzy wierzą w jego paranormalne pochodzenie, zakładają możliwość, że są to głosy osób zmarłych, przekazy psychiczne od samych badaczy, bądź też przekazy od inteligentnych istot nie będących ludźmi[3]. Inni starają się wykazać, iż zjawisko to ma źródło całkowicie naturalne, brane są pod uwagę takie możliwości jak modulacja skrośna, interferencja od nadajników radiowych, oraz pareidolia - dążenie człowieka do odnajdywania znajomych sygnałów w bodźcach całkowicie losowych[4].

Termin EVP pojawił się po raz pierwszy w latach 70. [5] po określeniu Raudive Voices. To wcześniejsze określenie ma związek z Dr. Konsantinem Raudive, który 1970 roku opublikował książkę o tym zjawisku pt. Breakthrough.
Znane i lubiane.

Ten "technik" anioł brzmi jak dowcip. Takich rzeczy się nie ujawnia i nie bez powodu.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 12:39 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

6
Z książki Ci powiem, że ten "technik" nigdy nie inkarnował się na Ziemi... Przystosował swój język do używanego tutaj i ten "anioł" też jest zapożyczony od ludzkich wierzeń...

Chętnie bym się dowiedziała więcej na jego temat, ale on nic nie chciał ujawnić ponad to, co powiedział...

(zerknę do książki,l mogłam co nieco zapomnieć, ale pamiętam, że tak było jasno napisane, że nam te informacje nie są potrzebne)
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 12:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

7
Nie wiem czy niepotrzebne, bo jestem pewny że znaleźlibyśmy dla nich zastosowanie, niemniej ich się po prostu nie ujawnia, dlatego twierdzę, że to brzmi jak podpucha... Nie, nie ze strony księdza, tylko tego po drugiej stronie...
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 13:04 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

8
No, nie wiem, nie wiem... Ale "podpucha" raczej nie, szczerze to brzmiało... A zgodnie z tym, co ja wiem (i obserwuję w przekazach do mnie), od pewnego momentu one są "cenzurowane". W sensie, że nie mam odpowiedzi na wszystkie pytania, bo nie wszystko nam wolno powiedzieć, aby nie zaszkodziło to naszemu rozwojowi... (tak najogólniej).

Wiesz co, skoczę poszukać w tej książce.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 13:32 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

9
Czy wierzę w to, że zmarli mogą i chcą się z nami kontaktować? Tak, doświadczyłem tego zwłaszcza w dzieciństwie., choć i potem miałem nieliczne doświadczenia tego typu..
Co do komunikacji za pomocą fal radiowych czy sygnału telewizyjnego, sprawa nie jest taka bezsporna...Zdarzają się przypadki, że wysłuchujący "głosów z zaświatów" słyszą to, co pragną usłyszeć lub zobaczyć. Jeśli towarzyszy temu odczucie sensacji, mogą nieświadomie współtworzyć surrealistyczną rzeczywistość zaświatów.
Podobnie jak z objawieniami...
Tym nie mniej własne doznania i przeżycia skłaniają mnie do sądu, iż taka "transkomunikacja" istnieje...

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 13:51 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

10
Znalazłam! I szkoda, że nie wczoraj, przed tłumaczeniem tego filmiku, bo w książce jest to opisane obszerniej i z większym sensem (na potrzeby filmu poskracano wypowiedzi?). Tłumaczyłam, co było, bez wdawania się w interpretacje, rzecz jasna.

No to teraz "deser" dla osób zainteresowanych filmem, zacytuję fragmenty książki, dzięki którym treść tych przekazów powinna być jaśniejsza.

Najpierw "technik":

"Regularnie słyszą [ci dwaj poszukiwacze z Luksemburga] także głos innego rozmówcy; kogoś, kto twierdzi, że nigdy nie żył na naszej planecie i nigdy nie zaznał cielesności. Moi przyjaciele bardzo nalegali, by się przedstawił, ale odmówił podania swojego imienia, mówiąc w sposób poetycki: "Jestem jak jedna z tych niewidzialnych istot, które czuwają nad małymi dziećmi przechodzącymi przez most". I dodał: "Możecie nazywać mnie technikiem, bibliotekarzem, archiwistą. Jestem po trosze tym wszystkim dla planety Ziemi".

(czyli, z tego mi wynika, że te "dzieci" to chyba cała ludzkość, nie dzieci jako dzieci, tego na filmie nie wyjaśniano wcale)

Prawdę mówiąc, to głównie "technik" udzielił moim przyjaciołom rad, jak poprawić jakość komunikacji. Doradził, by nabyli szereg przyrządów wytwarzających fale o wszelkich możliwych długościach. Pomógł im także w ustawieniu tych aparatów. Czasami pokazuje, jakie miejsce w pokoju powinien zajmować każdy z uczestników nagrań"


A teraz inny cytat, bardzo ciekawy:

"W końcu, powoli, spośród hałasów, daje się słyszeć gruby, melodyjny głos. Głos Constantina Raudive, który ze względu na mnie mówi po francusku:

Cząsteczka niematerialna, jakkolwiek ją nazywacie - początek, źródło, dusza, duch, cząsteczka wieczności - wymyka się zniszczeniu (hałas przyrządów)... Nieszczęściem jest to, że ludzie dzisiaj boja się śmierci. Otóż nie należy się bać śmierci. Śmierć, moi drodzy przyjaciele, prowadzi do promieniejącej wieczności, wyzwolenia, które kładzie kres wszystkim waszym tragediom. Śmierć jest nowym życiem".

Potem daje się słyszeć głos "technika". Najpierw po niemiecku, cieńszy, szybszy, częściej przerywany, zbijający słowa w grupy. Zrozumiem to, co mówi, dopiero podczas przesłuchiwania taśm w zwolnionym tempie. Następnie "technik" cytuje nam długi fragment z listu świętego Pawła, jeden z najważniejszych tekstów na temat zmartwychwstania. Pierwszy list do Koryntian, zapowiada "technik", rozdział 15, wersety 35-44:

"Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstaną umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież to. co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. [...] Nie wszystkie ciała są takie same: inne są ciała ludzi, inne zwierząt, inne wreszcie ptaków i ryb. Są ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne jest piękno ciał niebieskich, inne ziemskich. Inny jest blask słońca, a inny - księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się jasnością od drugiej. Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne, sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe".

[...]

Wydawało mi się, że nasz rozmówca nie posługiwał się żadnym gotowym tłumaczeniem Biblii, ale ze wszystkich, które mogłem sprawdzić, najbardziej bliski był francuski przekład Louisa Seconda.

-------------------------------------------------------------

Czyli na filmie mamy przykład, jak "druga strona" mówi do nas biblijnym tekstem? :)

Polecam książkę, jeśli kogoś zainteresuje, Francois Brune - "Umarli mówią do nas".

(I "cierpię", bo mam inne, WSPANIAŁE książki, tam dopiero jest przekazów!... Niestety, nie ma tłumaczenia na polski, a jak pomyślę o tych 7 nie tomach a wręcz tomiszczach drobnego druku bez dialogów, po kilkaset stron każdy, to ręce mi opadają, życia mało, żeby to przetłumaczyć... Ale może jeszcze dojrzeję do przedstawienia Wam jakichś ciekawych fragmentów?...:))
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 14:22 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

11
Krzysiek pisze:.
Co do komunikacji za pomocą fal radiowych czy sygnału telewizyjnego, sprawa nie jest taka bezsporna...Zdarzają się przypadki, że wysłuchujący "głosów z zaświatów" słyszą to, co pragną usłyszeć lub zobaczyć. Jeśli towarzyszy temu odczucie sensacji, mogą nieświadomie współtworzyć surrealistyczną rzeczywistość zaświatów.
Krzysiu, owszem, trudno się z Tobą nie zgodzić... Ale, zauważ, w tym przypadku te przekazy z zaświatów zostały zarejestrowane na taśmach i wierz mi, to, co po francusku, to jest dokładnie to, co napisano na ekranie...
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 14:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

12
PS. Mam sklerozę, od wczoraj chcę to napisać i jakoś ucieka...

Otóż bardzo NIE podoba mi się określenie "umarli", "zmarli", którzy się z nami kontaktują... To ma taki jakiś dziwny wydźwięk i jak najbardziej kłóci się z tymi kontaktami i, przede wszystkim, z przekazami z "drugiej strony", które jako pierwsze podkreślają, że śmierci nie ma! Śmierć ciała nie oznacza śmierci człowieka, po jego śmierci jest ŻYCIE.

A określenie "umarli" się z nami kontaktują nie pasuje, umarli to umarli, już nic nie powiedzą, to są ich dusze...
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 14:34 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

14
Prawda, tylko 50 wyświetleń póki co...
Ostatnio zmieniony 15 lip 2010, 15:49 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

15
Lidka, chcialabys, zebym wrzucil na YT cos jeszcze? Moze nie byc zwiazane z duchami :), a warto dzielic sie wartosciowymi rzeczami z polskim odbiorcą:)
Ostatnio zmieniony 16 lip 2010, 23:30 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

17
Co powiesz na to?

[youtube][/youtube]

W tym programie są też inne media, ale niestety nie potrafię ocenić czy to wartościowe materiały, bo poza Gasparetto i Brown nie znam tych postaci...
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 12:27 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

18
Ciekawe i warte zastanowienia. W zasadzie nie mówi się tu o nikim innym, ten kompozytor, który komentuje, to jednak nie "ten stopień" co Gasparetto czy analizowana przez niego Rosemary Brown.

OK, Spirytysto, na jutro będzie tekst (z minutami :))
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 12:40 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

19
Super, dzięki :))

A mogłabyś w wolnym czasie rzucić okiem na to? To komunikat od Leona Denis, otrzymany na Międzynarodowym Kongresie Spirytystycznym w 2004:)

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 12:52 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

21
spirytysta pisze:[youtube][/youtube]

.
Proszę bardzo tłumaczenie:

PIANISTKA MEDIUM

Bach, Chopin, Beethoven, wszyscy wielcy kompozytorzy mają bardzo różny styl, ale wszyscy mają wspólny punkt: geniusz niedostępny innym. A jednak jest kobieta, która w dziwny sposób „rywalizuje” z tymi wyjątkowymi ludźmi.

0,17’

Rosemary Brown nie zna się na muzyce, ale jak słucha się jej kompozycji, ma się nieodparte wrażenie usłyszeć największych mistrzów wszech czasów, jakby nigdy nie umarli.

0,28’

A gdyby to nie było tylko „wrażenie”?...

1970, wychodzi bardzo dziwna płyta, która robi zamieszanie w prasie muzycznej całej Europy, gdyż odkrywa fragmenty dzieł nigdy nie wydanych kompozytorów od dawna nieżyjących.

0,42’

Tajemniczą autorką tych kompozycji jest skromna pokojówka z Londynu, która nigdy w życiu nie wzięła żadnej lekcji muzyki. Irracjonalny „cud”, którego nikt nie jest w stanie wytłumaczyć, poza samą Rosemary, która twierdzi, iż jest w kontakcie z tymi kompozytorami.

0,55’

„Był moment w życiu, kiedy musiałam zostać w domu, miałam złamany łokieć i nie mogłam pracować. Żeby się nie nudzić, zainteresowałam się starym pianinem, które mieliśmy w domu i z którego nikt już nie korzystał. Chciałam nauczyć się muzyki. Ale jak tylko usiadłam przy nim, nagle poczułam, ze tracę panowanie nad moimi rękoma, jak gdyby weszły nagle pod kontrolę kogoś innego. To był F. List, który w ten sposób ofiarował mi piękną muzykę”.

1,26’

W ciągu całego swojego życia Rosemary Brown pisze setki partytur, które łączy z kompozytorami znanymi każdemu. Fenomen wręcz rozbrajający najświetniejszych muzykologów, ale też artystów wykonujących te dzieła.

1,42 (mężczyzna)

„Mamy okazję zobaczyć kogoś, kto ot tak otrzymuje przekazy…. Nie wiem, jak to się dzieje, ale nie sądzę, żeby chodziło o jakiś trick czy oszustwo. Komponować muzykę jest zbyt trudno, niemożliwe dla laika”.

1,57’

Rosemary Brown nigdy nie miała żadnego muzycznego wykształcenia. Jak to się zatem dzieje, że potrafi tak perfekcyjnie odtworzyć unikatowy styl każdego z tych kompozytorów?... A żeby było jeszcze ciekawiej, niektóre fragmenty utworów, które dostała od F. Lista są zaskakująco podobne do zapisków roboczych Lista, które odnaleziono sporo później po jej zapisie.

2,13’

Czy ta kobieta ma dar utrzymywania dzieła zmarłych artystów?

„Są dusze, które szukają kontaktu, żeby móc skończyć dzieło rozpoczęte za ich życia. Przychodzą, żeby pracować razem z ludźmi i wyrażać się, komponować, poprzez nich”.

2,29’ (mężczyzna)

„Przypadek Rosemary Brown utwierdza mnie w przekonaniu, iż istnieje inspiracja, która jest wyżej wszelkiej techniki. Jej świadectwo jest przekonujące i mówi wyraźnie, że jednak jest coś gdzie indziej, poza naszą percepcją…”.

„Coś gdzie indziej”, w jednej ze swoich piosenek William Scheller wspomina pytanie, które stawiamy sobie od zarania dziejów i które pozostaje bez odpowiedzi. Czy artysta jest naprawdę jedynym odpowiedzialnym za to, co tworzy, wymyśla?...

2,58’ (piosenka 2 wersy)

„Znalazłem w moim pianinie coś, co nie jest moje, melodię i słowa, coś, czego sam bym nie napisał…”.

„Znalazłem w moim pianinie coś, co nie należy do mnie, to prawda. To nie ja sam, to jakby „wyszło” z pianina… Swoją rolę grają też ręce, kładzie się dłonie luźno na klawisze, bez kontroli, one jakby same wynajdują dźwięki…".


3,30’

Chciałbym, żeby podano wszystkie możliwe wytłumaczenia kartezjańskie, żeby mówiono o molekułach i wszystkim, co z tym związane, ale osobiście nie mam na to odpowiedzi…”.

Zatem talent artystyczny jest czystym wymysłem, czy spuścizną, która dostajemy skądinąd?... A jeśli ta kobieta jest faktycznie w kontakcie z geniuszami z przeszłości?... Hipoteza dość szokująca, ale na dzień dzisiejszy nie ma innego wytłumaczenia.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 9:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

22
Mój króciutki komentarz.

Nie wydaje mi się, żeby chodziło o to, co Rosemary Brown mówi, czyli o to "dokończenie dzieła". Ona tak to sobie tłumaczy, ale dla mnie to jest zbyt "ludzkie". Dusza zawsze wszystko "kończy" za życia, nawet jeśli w pojęciu ludzkim w tym "filmie życia" są sprawy niedokończone.

Ale to nie "film życia" ma znaczenie po śmierci, po śmierci dusza kompozytora może doskonale dalej komponować i nie potrzebuje do tego ludzkich rąk i pianina :). Dusza całkowicie odcina się od tego "filmu życia" i jak ktoś twierdzi, że nie, to jest błędzie.

(nie odcinają się tylko dusze ludzi, którzy nie wiedzą, że zmarli, ani też te dusze, które postanowiły nie iść do Światła, a zostać "przy Ziemi", ale to stan "przejściowy" i takie dusze i tak nie mogą nic zrobić, jedynie namieszać w głowach ludziom, opowiadając im różne dziwne rzeczy, czyli głupoty, po prostu, ale nie o takich duszach tu mowa)

Zatem i "klątwa zza grobu" czy cokolwiek innego to jedynie ludzkie wyobrażenie, które nie ma odzwierciedlenia w zaświatach.

Ja myślę, że jednym motywem, który skłania dusze znanych artystów do ujawniania się w taki sposób (tu przypadek Gasparetto również), jest przekonanie ludzi do tego, aby uwierzyli, iż śmierci nie ma. Iż po niej oni nadal istnieją...

Już sam Jezus usiłował to udowodnić i nie uwierzono mu, wzięto Go za Boga... ;)

Zatem ci znani artyści malarze i kompozytorzy jakby kontynuują Jego dzieło. Bo człowiek jest w stanie porównać wytwory ludzi w transie, pod działaniem tych dusz, do dzieł oryginalnych. Człowiek wie również, że talent jest unikatowy i nie podrobienia (a zwłaszcza przez laików, specjaliści muszą się nieźle natrudzić, ale i tak odtworzą jedynie coś, co już jest stworzone, a nigdy czegoś innego w tym samym stylu).

I w taki sposób mamy dowód na to, że te osoby w ogóle prywatnie nie związane ze sztuką, oddają twórczość (jakby ciąg dalszy) twórczości zmarłych artystów. Można to porównać i wyciągnąć wnioski.

Ale można też odrzucić, jak odrzucono zapewnienia Jezusa, że każdy tak może jak On... ;)

PS. Spirytysto, drugi film jutro rano, OK?
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 9:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

23
[youtube][/youtube]

Bardzo proszę. Mam nadzieję, że wszystko w porządku i dobrze się ogląda.

:)

Jeśłi chodzi o Rosemary, to gdzieś czytałem, że jednak podstawowe wykształcenie muzyczne ona posiadała, więc nie była tak zupełnie ciemna. Niemniej kompozycje godne są uwagi...

Kiedyś wstawiłem na kanał yt film z "jej" kompozycją (w amatorskim wykonaniu, ale warto posłuchać, podobno można też kupić płytę, ale chyba w Polsce to nie takie proste):

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 21:04 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

24
Film z Rosemary Brown ma już 220 wyświetleń:mma:
Ostatnio zmieniony 21 lip 2010, 23:17 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

25
spirytysta pisze:Super, dzięki :))

A mogłabyś w wolnym czasie rzucić okiem na to? To komunikat od Leona Denis, otrzymany na Międzynarodowym Kongresie Spirytystycznym w 2004:)

[youtube][/youtube]
Mam dość upału...:rolleyes:

Proszę bardzo tekst, a potem parę moich uwag (ja spirytystką nie jestem! ;)). Było trochę problemów, bo musiałam pobawić się w Sherlocka Holmesa, żeby ten tekst zrozumieć.

---------------------------------------------

Jeśli jest coś co jest częścią tego, co nazywane „fenomenologią spirytualną”, to nasz brat Divaldo w czasie kilku chwil zapisał przekaz jak ten oto… On jest nieczytelny… Można powiedzieć: hieroglify. Ale jeśli odwrócimy kartkę, Patrząc pod światło, widać tekst po francusku.

1,04’

To jest forma medialności, która jest wyjątkowa. Ale to nie wszystko, zaraz przeczytamy, co nasz drogi brat Divaldo napisał. Po francusku!

1,34’

(ale to [brawa] dlatego, że to francusku, czy dlatego że to Divaldo napisał?... pewnie to i to… )

1,45’

Zatem przeczytam Wam ten słynny przekaz.



„Wdzięczność dla Allana Kardeca.

W tym samym roku, kiedy Napoleon Bonaparte został uświęcony cesarzem Francuzów, Hipolit Leon Denizard Rivail urodził się w Lionie 3 pażdziernika 1804 roku. Przeniesiony ze stosu w Konstancji 6 lipca 1415 dla wspaniałych dni elity intelektualnej Paryża, Kardec poświęca się apostołowaniu Doktryny nauczanej i głoszonej przez Jezusa.


2,46’

Jego życie i dzieło świadczą o jego wielkości. Misjonarz Prawdy. My wszyscy, korzystający z twojej mądrości, Dziękujemy ci, wzruszeni, i prosimy pokornie, abyś modlił się za nas, ty, który już jesteś w Królestwie Niebios.

Podpisane: Leon Denis.


3,48’

Widzicie sami, to nie koniec niespodzianek na tym kongresie. Będą jeszcze inne! Dlatego trzeba wrócić tu jutro i w jeszcze liczniejszym gronie. Dobrej nocy dla wszystkich i wyjdźcie z cienia!
Ostatnio zmieniony 22 lip 2010, 18:23 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

26
Bardzo dziękuję. Już zabieram się do wstawiania tekstu.

Uczestnicy kongresu byli zainteresowani tym komunikatem z kilku powodów. Po pierwsze, Divaldo otrzymał go spontanicznie, po drugie Divaldo nie zna francuskiego (jest z Brazylii i posługuje się biegle chyba tylko Portugalskim, chociaż możliwe że zna jakieś słowa francuskie), po trzecie komunikat otrzymał tzw. pismem lustrzanym, co jest szczególnie interesujące przy psychografii :)
Poza tym Leon Denis był kontynuatorem myśli Kardeca i jego dzieła popularyzujące spirytyzm do tej pory są znane i cenione na świecie, toteż taki Duch na pewno stanowił ważną personę dla uczestników kongresu;) - generalnie stąd to całe podniecenie:nfz:
Ostatnio zmieniony 22 lip 2010, 18:37 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

27
No więc teraz moje uwagi.

1. Wygląda na to, że dusza Jana Husa spalonego na stosie 6 lipca 1415 r wcieliła się w ciało Allana Kardeca (zdaniem autora tekstu, czyli duszy Leona Denis).

2. Te "elity intelektualne" dotyczą zapewne elit spirytystycznych, który to ruch wyraźnie objął cały intelektualny Paryż od ok. 1800 r.

3. Dyktowanie (czy nawet użycie ręki medium) "odwrotnie" wcale nie świadczy o zaawansowaniu duchowym duszy, która korzysta z medium, aby coś przekazać.

4. Treść przekazu jest dla mnie... dziwna. Taki "pean na cześć", coś zupełnie nie spotykanego w kręgach duchów "czystych". To jest zbyt "ludzkie". Zresztą, sam autor chyba pisze wyraźnie coś bardzo ważnego o sobie, a mianowicie:

5. Pisząc i zwracając się do A.Kardeca "My wszyscy, korzystający z twojej mądrości, Dziękujemy ci, wzruszeni, i prosimy pokornie, abyś modlił się za nas, ty, który już jesteś w Królestwie Niebios", włącza się w tych "wszystkich".

Pytanie: KTO korzysta z mądrości Kardeca i KTO nie jest jeszcze w Królestwie Niebios? Ludzie. A także duchy bardziej podobne do ludzi, niż duchów, bo te z poziomu pierwszego, "rezydujące" przy Ziemi...

Dla mnie to przekaz "ludzki" bez żadnej wartości uniwersalnej...

Jeszcze jedno pytanie mam: czy Allan Kardec (jego dusza) daje przekazy ludziom?
Ostatnio zmieniony 22 lip 2010, 18:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

29
PS. Jeszcze jedno mi się przypomniało.

Otóż fakt pisania "odwrotnego" nie jest niczym niezwykłym, także fakt, że jest to po francusku). To robi wrażenie, ale świadczy tylko o dwóch rzeczach:

1. O doskonałym podejściu medium, które całkowicie "oddało" swoją rękę we władanie ducha i nie musiało znać języka ducha, a przecież on był kontynuatorem dzieła Kardeca, więc pisał w swoim ojczystym języku, prawda? Medium tu było tylko "narzędziem" w rękach ducha.

2. Po "drugiej stronie" rzeczywistości wszystko jest lustrzanym odbiciem naszej rzeczywistości. Duch najwyraźniej nie skojarzył tego i zachował się "po swojemu", jemu się wydawało, że on wcale nie pisze "odwrotnie". A to znów świadczy jedynie o tym, że jest to duch z pierwszej grupy, taki "przy Ziemi" i myślący dokładnie jak człowiek.

Jaką wartość może mieć przekaz od takiego ducha? Dokładnie taką samą jak zdanie człowieka. Każdy mógł wstać i wygłosić ten pean na cześć Allana Kardeca.

Nie wszystko, co z "drugiej strony", ma wartość uniwersalną. Nawet jak robi duże wrażenie na widzach.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2010, 18:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Wywiad z księdzem Brune - transkomunikacja

30
Lidka pisze:1. Wygląda na to, że dusza Jana Husa spalonego na stosie 6 lipca 1415 r wcieliła się w ciało Allana Kardeca (zdaniem autora tekstu, czyli duszy Leona Denis).

Tego nie wiem. Nijak nie potrafię tego zweryfikować i wstrzymam się od oceny.

2. Te "elity intelektualne" dotyczą zapewne elit spirytystycznych, który to ruch wyraźnie objął cały intelektualny Paryż od ok. 1800 r.

Nie, ten fragment dotyczy połowy XIX wieku, kiedy kwestie hipnotyzmu, magnetyzmu i wywoływania duchów cieszyły się zainteresowaniem elit intelektualnych Paryża, a także naukowców, akademii itd. Współczesnemu człowiekowi może trudno sobie wyobrazić skalę tego zjawiska - ale ono rzeczywiście świadczy o specyfice "tamtych" czasów.

3. Dyktowanie (czy nawet użycie ręki medium) "odwrotnie" wcale nie świadczy o zaawansowaniu duchowym duszy, która korzysta z medium, aby coś przekazać.

Jak również temu zaawansowaniu nie przeczy.

4. Treść przekazu jest dla mnie... dziwna. Taki "pean na cześć", coś zupełnie nie spotykanego w kręgach duchów "czystych". To jest zbyt "ludzkie". Zresztą, sam autor chyba pisze wyraźnie coś bardzo ważnego o sobie, a mianowicie:

Nie wiem ile przekazów od duchów "czystych" przeanalizowałaś, żeby tak wnioskować :), ale tekst ma faktycznie wyraźny kontekst: komunikat powstał przy okazji Międzynarodowego Kongresu Spirytystycznego, wkrótce też przypadała 150 rocznica powstania spirytyzmu, do powstania którego walnie przyczynił się Allan Kardec.


5. Pisząc i zwracając się do A.Kardeca "My wszyscy, korzystający z twojej mądrości, Dziękujemy ci, wzruszeni, i prosimy pokornie, abyś modlił się za nas, ty, który już jesteś w Królestwie Niebios", włącza się w tych "wszystkich".

Pytanie: KTO korzysta z mądrości Kardeca i KTO nie jest jeszcze w Królestwie Niebios? Ludzie. A także duchy bardziej podobne do ludzi, niż duchów, bo te z poziomu pierwszego, "rezydujące" przy Ziemi...

Osoby zgromadzone na kongresie, żyjący i "umarli" spirytyści, dla których poznanie spirytyzmu było często odwrotem od zgubnego ateizmu i materializmu.

Dla mnie to przekaz "ludzki" bez żadnej wartości uniwersalnej...

Dla mnie również. Prawdopodobnie nie miał też mieć takiej wartości, bo powstał na specjalną okazję.
Jeszcze jedno pytanie mam: czy Allan Kardec (jego dusza) daje przekazy ludziom?

Nie wiem
PS. Jeszcze jedno mi się przypomniało.

Otóż fakt pisania "odwrotnego" nie jest niczym niezwykłym, także fakt, że jest to po francusku). To robi wrażenie, ale świadczy tylko o dwóch rzeczach:

1. O doskonałym podejściu medium, które całkowicie "oddało" swoją rękę we władanie ducha i nie musiało znać języka ducha, a przecież on był kontynuatorem dzieła Kardeca, więc pisał w swoim ojczystym języku, prawda? Medium tu było tylko "narzędziem" w rękach ducha.

Dla Leona Denis francuski był językiem ojczystym. Medium jest świadome, kiedy pisze. Fakt pisania "odwrotnego" jest o tyle ciekawy, że zdecydowana większośc komunikatów psychograficznych powstaje w normalny sposób.

2. Po "drugiej stronie" rzeczywistości wszystko jest lustrzanym odbiciem naszej rzeczywistości. Duch najwyraźniej nie skojarzył tego i zachował się "po swojemu", jemu się wydawało, że on wcale nie pisze "odwrotnie". A to znów świadczy jedynie o tym, że jest to duch z pierwszej grupy, taki "przy Ziemi" i myślący dokładnie jak człowiek.

Ależ skąd. Jak powiedziałem, duchom (i ludziom) jest znacznie wygodniej pisać normalnie. A idzie im na tyle dobrze, że można sobie porównać charakter pisma. Komunikaty pisane pismem lustrzanym to rzadkość.

Jaką wartość może mieć przekaz od takiego ducha? Dokładnie taką samą jak zdanie człowieka. Każdy mógł wstać i wygłosić ten pean na cześć Allana Kardeca.

I taką w istocie ma wartość - jak zdanie człowieka. Nawet najbardziej rozwinięty, czysty duch był kiedyś wcielony i poddawany takim samym próbom jak my. Duch to w końcu człowiek pozbawiony materii. Być może znaczące jest dla uczestników poparcie ze strony Leona Denis :)


Nie wszystko, co z "drugiej strony", ma wartość uniwersalną. Nawet jak robi duże wrażenie na widzach.
Ten komunikat jest skierowany przede wszystkim do uczestników zjazdu i jako taki na pewno nie ma wartości uniwersalnej. To jednak nie świadczy o niższości ducha.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2010, 19:54 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania i odpowiedzi”

cron