Szymon pisze:a co ludzi powstrzymuje przed chociażby zastanowieniem sie nad tym?Czy tylko strach przed tzw "potępieniem" o czym porozmawialiśmy wcześniej? Czy jednak uwarunkowania środowiska? Ilu z będących tutaj jako dzieci popsuły swoje zabawki aby zobaczyć "co jest w środku"? To skłonności do wandalizmu? Nis - to wrodzona nam ciekawość, pęd do wiedzy, do poznania...dopóki przez "mądrzejszych" i "znających jedyna prawdę" nie zostanie narzucona tłamsząc chęć dalszego poznania i rozwoju
Moim zdaniem strach, po prostu... Niekoniecznie uświadomiony i niekoniecznie przed potępieniem. Oczywiście on wynika z uwarunkowań.
Po pierwsze - mają zakodowany przemożny wpływ szatana ('w owczej skórze') i nie myślą o tym, po czym się go poznaje (po słowach o miłości, a nie po miłości) i w każdym kto mówi inaczej niż w kościele słyszą, zaczynają widzieć tego szatana (we mnie też, pewien zagorzały i strasznie negatywny katolik zarzucił mi to wprost i zakończył kiedyś dyskusję jak nożem uciął
; zresztą ja zauważam dość często, że osoby negatywne w zetknięciu ze mną natychmiast widza jakby swoja własna negatywność odbitą od mojej energii i zaczynają się mnie bać, burze ich spokój, ale to chyba problem na inny temat).
Po drugie - boją się burzyć tego, co im znane, do czego są przyzwyczajeni, nie chcą wysiłku intelektualnego, bo i po co, skoro oni wyznają to co rodzice, dziadkowie itd. Ilość przeszła w jakość dziwnym trafem...
Po trzecie - boją się, że nie daj Boże to "nowe" okaże się prawdą... Pogubiliby się kompletnie! Refleksja, że właśnie teraz są 'pogubieni, choć wierzą, że jest odwrotnie.
Każdy rodzaj strachu narodził się na bazie uwarunkowań i pewnym zamknięciu się na "nowe".