Woda od pradziejów ma szczególną rolę w kulturze, religiach, jest źródłem życia i samym życiem. Z niej wszystko powstaje i wszystko do niej wraca. Ma przeróżne funkcje magiczne, sakralne, oczyszczające, odnawiające, odradzające. Symbolika wody istnieje od początku naszej kultury. Pierwsze ślady przedstawień wodnego żywiołu możemy odnaleźć już na ścianach jaskiń Altamiry i Lascaux. Od początku postrzegano świat z perspektywy jednego, najważniejszego pierwiastka jakiemu nadano magiczne moce i cudowne właściwości. W Grecji jeszcze u schyłku hellenizmu w czasie suszy kapłan wrzucał do źródła gałąź dębową, po czym, jak pisze Pauzaniasz „lekkie tchnienie podobne do obłoku unosiło się z wody i zaczynał padać deszcz”. Ganges jest świętą wodą dla Hindusów.
Nie inaczej było w judaizmie gdzie używano jej w rytualnych obmywaniach stąd znalazła się w chrześcijanstwie. Już w Starym Testamencie znaleźć można obrzędy analogiczne do nowotestamentowego chrztu. Osoby przechodzące na judaizm musiały odbyć rytualną kąpiel w mykwie - specjalnym basenie w bieżącej wodzie. W końcu Jan chrzcił Jezusa w Jordanie.
Synonim woda-życie znalazła wyraz w chrześcijańskiej symbolice chrztu woda -nowego życie w nowej wierze, w nowej społeczności.
Zatem nihil novi
Tak więc wcześniej woda "sama z siebie" miała sakralne i magiczne właściwości, w chrześcijaństwie zostaje jeszcze uświęcona formułkami i modlitwą. Odtąd dopiero pełni swoją szczególną religijnę rolę. Samo święcenie wody to nawet późny wynalazek.
A pożywienie?
Także to import z dalekich tradycji, chociażby kultu jaja ze sławnym rzymskim - ab ovo. W przeróżnych kulturach czczono i uświęcano chleb, owoce, wszelką żywność. Po zredifiniowniu symboliki z pierwotnej, pogańskiej na chrześcijańską dziś biegamy z koszyczkami do kościołów. Żeby się nam szczęściło, nie zabrakło i służyło zdrowiu, ot pewien zabobon
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes: