Lidka pisze:Zgadzam się z tym. Moim zdaniem to kwestia świadomości życia, każdy ją ma 'na swój sposób', czyli na swoim poziomie i zgodnie ze swoimi potrzebami. I tak jeden uzna coś za bardzo negatywne i będzie to dla niego to 'danie w d...'. A inny taką samą sytuację odbierze inaczej, bardziej pozytywnie i dla niego to nie będzie 'danie w d...'.
Każdy ocenia zgodnie z samym sobą, to ocena wydarzeń nadaje im wartość, nie wydarzenia jako takie.
... Wszystko zalezy od nastawienia.... Lidzia to inaczej nazwała...
Pierwsza wersja :
..Mąz mnie opuscił.. Jak jestem szczęśiwa .... Nareszcie wolna ... Cały świat do mnie należy..
...Jutro zaczyna się pierwszy dzień mojego nowego zycia!!!
Druga wersja:
Mąz mnie opuscił..hlip, hlip..
Jak ja sobie dam rade bez niego hlip , hlip...
Najlepsze lata mu poświęciłam ,dzieci wychowałam, było ciężko ale sobie jakoś rade daliśmy... Jak on mógł... Zdrajca , okrutnik !!!!
Wszystkie wydarzenia są takie jakie są .Nasze nastawienie czyni je dobrymi/?/ czy złymi /?/
To tak jak z nożem ... może kroic chleb lub być narzędziem śmierci..... Zalezy od nas jak się nim posłużym...
W tym wszystkim jest problem ,że nastawienia sa nam dane i trzeba trochę popracowac ,by je odsłonic i zmienić ..afirmacjami , dekretami lub innymi narzędziami.