Grałem postacią utworzoną w 1 cześci ME (w 1 była żołnierzem, w dwójce snajperem w 3 szturmowcem). Według mojego dziennika i umieszczonych w nim spisów zrobiłem japewniej wszystkie misje poboczne, przebadałem w 100% każdy system, niestety nie grałem podłączony do netu co ma niewielki wpływ na finał gry. Moje zarzuty w kwestii 3 cześci całkowicie subiektywne to:
- Jakiekolwiek wybory dokonałeś w częsci 1, 2 i 3 nie mają wpływu na jedno z 3 zakończeń gry (rzekome 16 to tylko wariacje na temat tych trzech i to w dodatku niewielkie)
- Misje poboczne potraktowano w głównej mierze po macoszemu, nie ma żadnej interakcji z NPC. Poprostu chocisz po cytadeli i słyszysz że ktoś czegoś potrzebuje i w magiczny sposób pojawia ci się nowe zadanie w dzienniczku
- Brak innowacyjności, gra niewiele się różni od częsci 2. Owszem przeciwnicy są inteligentniejsi (korzystaja z zasłon) ale nic poza tym
- Fianł sagi jest głęboko rozczarowujący
- Pierwszy DLC to jak już pisałeś wcześniej hańba EA i BioWare. Wycięty z gry fragment i sprzedawany oddzielnie - do tego w moim osobistym odczuciu niszczący fabułę gry. W 1 i 2 z różnych zadań dowiadujesz się kim byli proteanie, ich wygląd mogłeś zrekonstruować tylko dzięki wizją z artefaktów. Aż tu nagle dostajesz do drużyny żywego proteanina. Dla mnie zniszczyło to cały nimb tajemniczości budowany wokół protean w pierwszych 2 częściach
- Na dobrą sprawę brak głównego bossa, jakiegoś mega przeciwnika. W 3 jest nim chyba Kai Leng ale jego pokonujesz jeszcze przed ostatnim cyklem misji. Aż prosi się o walkę z indoktrynowanym człowiekiem iluzją albo zwiastunem, ale czegoś takiego nie ma.
- walki z żniwiarzami - porażka. W ME3 pokonujesz 2 żniwiarzy - ale walki z nimi nawet nie są trudne!!! Groźniejsze od żniwiarza są 3 Banshee!!! albo Kai Leng
- ogólnie poziom misji niezadowala. Dla przykładu, atak na bazę główną cerberusa - szturmujecie śluzy, nagle któryś z twoich towarzyszy informuje cię że cerberus chcę wypompować powietrze ze śluzy i trzeba szybko zablokować konsole - w tym momencie w świecie rzeczywistym zadzwonił telefon, przez pomyłke nie nadusiłem pauzy w grze i rozmawiałem jakieś 15 minut. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu po 15 minutach podchodzę do komputera a członkowie mojej drużyny dalej krzyczą że zaraz wypompują powietrze
Już w 1 częsci były misje czasowe
W 3 spokojnie możesz zwiedzać każdy zaułek mapy i wiedzieć że fabuła nie ruszy z miejsca dopóki nie dojdziesz do jakiegoś punktu
- Isea Tygla - przez 2 częsci gry wiesz tylko o proteanach zniszczonych przez żniwiarzy, a tu w 3 nagle się okazuje że wszystkie rasy zniszczone przez żniwiarzy pracowały jedna po drugiej nad współnym projektem mającym pomóc w zatrzymaniu cyklu - jak dla mnie śmiech na sali
- nie jestem homofobem, ale ilośc wątków homoseksualnych w grze mnie powaliła. Nawet w amerykańskich serialach nie ma takiego nasilenia... Serwowana na siłę poprawność polityczna i idea tolerancyjności mnie po prostu nużyła
- Gra jest krótka - przejście jej zajęło mi 27 godzin...
A teraz parę plusów:
- audio i wideo a zwłąszcza audio
- misja z uzyskaniem wsparcia Turian i Krogan - to prawdziwy majstersztyk - tutaj widać jak wybory z 1 i 2 mają wpływ na jej przebieg - epickość, poświęcenie, wybory moralne - tak powinna wyglądać każda misja z głównego wątku fabularnego
- Epickość fabuły - twoje poczyniania mogą doprowadzić do zagłady przynajmniej 3 gatunków istot rozumnych
To tak w skrócie
A co do DLC pewnie jakieś się pokażą, ale idea DLC jest taka że nie zmienia finału gry, więc wątpie by twórcy zaryzykowali takie podejście.
Rudementry creatures of blood and flesh. You touch my mind, fumbling in ignorance, incapable of understanding. There is a realm of existence so far beyond your own, you cannot even imagine it. I am beyond your comprehension. I am Cassub.