Kim był Judasz?
Bardzo mało wiemy o Judaszu z Kanonicznych Ewangelii.
Tak właściwie pojawia się On dopiero w czasie ostatnich dni, które Jezus spędził w Jerozolimie.
Ciekawe, że ktoś o tak wielkim znaczeniu dla całej historii tak rzadko pojawia się w opowieściach Ewangelistów.
Może celowo pominięto Jego postać?
Mało wiemy więc o Judaszu, ale jak ktoś chce, to może doczytać pomiędzy wierszami to, o czym milczeli Ewangeliści.
Właśnie trwał czas, który my nazywamy Wielkim Tygodniem.
Jezus triumfalnie, jako Mesjasz wjechał do Jerozolimy.
Wypełnił w ten sposób jedno z najważniejszych mesjańskich proroctw, w które wierzył lud Izraela.
Wszystko odbyło się dokładnie tak, jak przewidzieli prorocy.
Prawie nikt nie zdawał sobie jednak sprawy, że to wypełnienie proroctwa było dokładnie wyreżyserowane.
Kilka dni wcześniej, będąc w okolicy Betanii, Chrystus polecił swoim dwóm uczniom, by poszli do pobliskiej wsi i przyprowadzili znajdującego się tam osła.
Na pytanie kogoś, kto na nich czekał , uczniowie mieli odpowiedzieć: „Pan go potrzebuje.”
Uczniowie poszli i ku swojemu zdumieniu znaleźli osła czekającego dokładnie w tym miejscu o którym mówił Jezus.
Potem powiedzieli pilnującemu go człowiekowi to co im nakazano i wrócili do oczekującej ich grupy.
Ten osiołek miał do odegrania ważną rolę, bo powiedziano: „Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny – jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy „
Bez tego osła, proroctwo nie mogłoby zostać wypełnione.
Co ciekawe, jeżeli wierzyć Ewangelistom, to Apostołowie nie zdawali sobie sprawy, że są świadkami misternego planu, którego realizacja właśnie się rozpoczęła.
Jezus w porozumieniu z kimś innym kazał przygotować to Bogu ducha winne zwierze, w wyznaczonym miejscu i czasie.
Posłał ludzi by go odebrali wiedząc, że osiołek będzie czekał.
Kazał powiedzieć im hasło, na które zwierzę zostało im wydane.
Misterny plan, o którym Apostołowie nie mają zielonego pojęcia.
Ktoś jednak ma to pojęcie, bo pomaga Jezusowi w tym, co ma się wydarzyć.
Ktoś przecież wcześniej musiał pójść do tej wioski i zorganizować zarówno osła, jak i sposób jego odbioru.
Kim była ta osoba?
To właśnie był Judasz, czyli prawdopodobnie jedyny z Jego uczniów, który rozumiał Mistrza i znał Jego plany.
Pozostali Apostołowie nic z tego nie rozumieli.
Teraz następna scena, czyli ostatnia wieczerza.
Jezus prowadzi swoich Apostołów w dokładnie wybrane i wcześniej przygotowane miejsce.
Gospodarz tego miejsca wiedział ile przyjdzie osób i kiedy.
Nic nie było dziełem przypadku.
Ktoś z polecenia Jezusa wszystko wcześniej tak przygotował.
Wszystko toczyło się tak, jak zakładał plan.
Apostołowie oczywiście ponownie są zdziwieni i nie rozumieją co się dzieje.
Jedynie jedna osoba ma pełnię wiedzy, bo pomogła Jezusowi przygotować Ostatnią Wieczerze.
Oczywiście jest to Judasz.
To co Jezus mówił i robił w czasie wieczerzy było szokiem dla Apostołów.
Oni zupełnie nie rozumieli o co chodzi.
Tylko Judasz wiedział.
Na dany i umówiony wcześniej z Jezusem znak, którym było umówione wcześniej umoczenie chleba w misie, zaczął on działać.
Wyszedł, jak było zaplanowane i poszedł do oczekujących kapłanów.
Inni Apostołowie byli tak zaszokowani słowami i czynami Jezusa, że niczego nie zauważyli, a Jezus dalej się z nimi żegnał...
Gdy wszystko zostało już powiedziane i zrobione, nadszedł czas, by udać się w umówione z Judaszem miejsce.
Jezus wybrał kilku Apostołów i zaprowadził ich w bardzo ustronne i odludne miejsce, czyli do gaju oliwnego.
Jezus za wszelką cenę chciał uniknąć walki i rozlewu krwi i dlatego właśnie wybrał miejsce, gdzie w nocy nie było nikogo
W mieście walka byłaby nieunikniona.
Zwolennicy Jezusa byli przecież uzbrojeni i mimo zakazu zabrali broń nawet na ten niespodziewany, nocny spacer.
Sam Piotr , który rzekomo był najbliższy Jezusowi jest tu świetnym przykładem.
Gdy dotarli do Ogrodu Oliwnego Jezus zostawił towarzyszących mu Apostołów, a sam wszedł między drzewa.
Łatwo znalazł ustalone wcześniej miejsce i został sam.
Miał czas, by psychicznie przygotować się na to, co ma nastąpić.
Bał się cierpienia, męki, bólu.
Był tylko człowiekiem, takim samym jak Ty, czy ja.
Mógł się jeszcze wycofać, odejść i przestać istnieć dla historii.
On wiedział jednak co robi, wiedział, że plan, który rozpoczął wjeżdżając do Jerozolimy musi się dopełnić.
Gdy przyszła umówiona godzina Jezus był już gotowy.
Judasz dokładnie wiedział gdzie zastanie Jezusa.
Jak po sznurku przyprowadził tam mających pojmać Go ludzi.
Ciekawe, no nie?
Jerozolima była wielkim miastem.
Szukanie kogoś „w ciemno”, w nocy, bez wiedzy gdzie on przebywa, było jak szukanie igły w stogu siana.
Judasz jednak wiedział.
Tylko On, jako jedyny z Apostołów znał plany Jezusa.
Inni, nawet ci, których Jezus zabrał do ogrodu oliwnego nic nie wiedzieli i po prostu poszli spać.
Zasnąć w takich warunkach może jedynie ten, który nie wie, co ma się za chwilę wydarzyć.
Jezus, tak jak chciał, został pojmany bez walki i zamieszania.
Jedynie nic nie rozumiejący Piotr wyrwał się ze swoim mieczem, ale dało się to naprawić.
Ten Piotr, któremu Jezus rzekomo powierzył misję szerzenia swojej nauki, tak kompletnie nie znał swego Mistrza, że przelał krew.
Ignorancja Piotra jest wprost niewiarygodna!
Wszyscy wiedzą co wydarzyło się potem.
Nie będę więc się powtarzał.
Judasz zakończył swoją rolę, którą powierzył Mu Jezus.
Za to co zrobił, zarówno Apostołowie, jak i setki następnych pokoleń, skazali Go na potępienie.
Judasz stał się symbolem wstrętnego zdrajcy i sprzedawczyka, który zasługuje jedynie na pogardę.
Taką cenę zapłacił On za pomoc, której udzielił Jezusowi w realizacji tego, co musiało się stać.
Ten najbliższy Mistrzowi uczeń, chyba jedyny Apostoł który rozumiał Jego przesłanie...
Hmmm...
Właśnie to świadczy o wielkości człowieka.
Jezus i Judasz wiedzieli co stanie się z Judaszem, gdy wszystko już się zakończy.
Judasz z pełną świadomością przyjął na siebie tą rolę i konsekwencje, które ona niosła.
On poświęcił siebie, by pomóc Jezusowi zrealizować cały plan.
Czy nie jest to piękne?
Poświęcić własne życie i dobre imię w służbie słusznej sprawie?
Jak zachowali się w tym wszystkim inni Apostołowie, łącznie z Piotrem?
Zdziwienie, konsternacja, strach, poczucie klęski, niepewność; takie uczucia opanowały ich wszystkich, jeżeli wierzyć Ewangelistom.
Gdyby Oni choć trochę rozumieli swego Mistrza, to zachowaliby się inaczej.
Smutne, że przesłanie Jezusa od momentu Jego śmierci znalazło się w rękach takich ignorantów.
Na szczęście, jeżeli ktoś zechce, to nawet dzisiaj wyłuska ziarna prawdy, które tak dokładnie ukryto.
-----------------------------------
http://www.wtl.us.edu.pl/pdf/zak/Ewangelia_Judasza.pdf
Re: Judasz i inni Apostołowie
1
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, 12:51 przez Krzysztof K, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysztof K