Andy, a kto lub co zmusza Cie do zycia? I nie pytalam o zycie a o Ciebie, czego tak bardzo w sobie nie lubisz, nie akceptujesz, i czemu do cholery czegos z tym nie zrobisz zamiast oskarzac wszystko wokol siebie. Rusz doope, zmien diete, zajmij sie silownia, czyms co oderwie Cie od zapadania sie w sobie. Chlopie, masz 40 lat, przed Toba co najmniej drugie tyle i co? Zamierzasz spedzic je w ten sposob. To kto komu robi dozywotnia meczarnie- zycie Tobie czy Ty sam sobie? Jak zycie zdaje Ci sie byc do kitu- to swiadczy nie o nim a o Tobie. Wiec jeszcze raz: czemu uwazasz ze jestes do niczego?
A w kwestii zycia- przeczytaj nocny post DP44, pieknie to napisal. I bierz sie za siebie, od zaraz, krok po kroku, zamiast uzalac sie jak baba. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Zyjemy bo zyjemy wiec zyjemy. Co z tym zrobimy to i mamy.
Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...
61
Ostatnio zmieniony 08 lip 2012, 10:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.