Dla każdego szczęście to co innego i gdyby chcieć rozważać co dla każdego z nas ono stanowi, to wyszłaby z tego duża lista. Dlatego w tym temacie chciałabym zapytać o co innego.
Czy nie jest przypadkiem tak, że szczęście zależy od nas samych? Że to my decydujemy o tym czy jesteśmy w stanie zobaczyć dobre strony w swoim życiu i się ucieszyć? Czasami może warto byłoby skupić się na pomniejszych rzeczach, które pozornie wydają się nieistotne, a wywołują uśmiech w danym dniu? Dobra kawa, rozmowa z miłą osobą, ładna pogoda. Gdyby na prawdę umieć się skoncentrować na takich drobiazgach to można by było każdego dnia powiedzieć sobie, że jest się szczęśliwym mimo np. słabego zdrowia, problemów w pracy czy niskiej pensji. Mam wrażenie, że zazwyczaj zauważamy tylko te gigantyczne kłody , które leżą nam pod nogami , a w międzyczasie zapominamy o wszystkim innym co jest dookoła i z czego moglibyśmy czerpać radość i motywację, żeby tę kłody przeskoczyć.
Ja się muszę szczerze przyznać, że czasami jak się zawieszę na takiej kłodzie, to bywa kiepsko
Jak jest z Wami?
Re: Jak to jest z tym szczęściem?
1
Ostatnio zmieniony 23 lut 2010, 11:29 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.