Vakaru pisze:Nie upierałabym się tak, że każdy w coś wierzy... bo tak i już. Może nie wierzy. I nie mi to oceniać.
Vakaru, ale tu nie ma żadnej oceny
. Będzie, jak będzie się usiłowało twierdzić, że się wie lepiej, w co ktoś tam wierzy i jakie ma uczucia.
To jest krótki opis systemu funkcjonowania psychiki ludzkiej. On jest oparty właśnie na wierze. To dzięki temu w dorosłym życiu człowiek może również nie wierzyć. To stanowi jedną całość.
Uwarunkowanie mentalne to, najkrócej mówiąc, efekt tego, w co człowiek, świadomie lub nie, uwierzył. To go warunkuje na dalsze życie, dyktuje mu zachowania, wybory, postrzeganie itd.
Spójrz, dlaczego do małych dzieci powinno się mówić dosłownie? Bo one z natury rzeczy (nie rozwinięty umysł i nie działający jeszcze zmysł krytyczny) wierzą we wszystko, co się do nich mówi. Nie rozumieją, ale wierzą. Bardzo łatwo jest w dziecku zaszczepić jakieś fobie na dorosłe życie, jeśli będzie się je straszyło, czy mówiło bzdury. Dla dorosłego to żarty bez znaczenia, ale nie każdy dorosły zdaje sobie sprawę, że dla dziecka nie.
Dopiero w miarę dorastania wykształca się zmysł krytyczny i człowiek sam zaczyna dobierać sobie to, co chce wierzyć i to w co nie chce wierzyć. Oczywiście on już jest uwarunkowany tym, co przyjął w dzieciństwie, a ucząc się życia, popełnia wiele błędów, przyjmuje (wierzy i warunkuje się) coś, co się w życiu nie sprawdza, zatem zmienia to i w to miejsce wpisuje coś innego.
Na tym właśnie polega rozwój: poprzez zmianę uwarunkowań aż do odkrycia swojej natury, która jest nie uwarunkowana (i każdy dochodzi do tego w swoim rytmie, tempie, czasie i na swojej drodze). A fakt, że każdy ma prawo wierzyć w coś innego, jest też naturalny, gdyż każdy z nas jest innym aspektem Całości, więc dobiera sobie takie 'narzędzia', jakie jemu pasują najbardziej. Tym niemniej wszystko to opiera się na ludzkiej naturze, u podstawy której jest wiara, jako 'narzędzie' tegoż rozwoju. Ateista wierzy jak każdy inny człowiek, ale nie w Boga. W to miejsce ma wpisane coś innego. Nie wiem, co, więc i nie mogę tego powiedzieć, ale wiem,
że.
(i w ogóle uważam za bardzo niefortunne określanie religii 'wiarą', to narodziło kolejne 'nieporozumienie': podział ludzi na 'wierzących' i 'nie wierzących', podczas gdy dokładnie każdy człowiek jest wierzący, bo taka ludzka natura; myślę, że takie określanie bierze się z nieświadomości)