Re: Wolność
91jeśli nie widzisz ograniczeń nie widzisz problemu
Ostatnio zmieniony 24 gru 2013, 14:50 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.
Uczucie jest naszą Istotą (nierozerwalnie powiązane ze świadomością), naszą, ludzką. Ono się w nas nie rodzi, to JUŻ jest i postrzegamy je, jak ma miejsce transformacja. To ją postrzegamy jako 'narodzenie się' uczucia, bo przedtem takie nie zaistniało w naszym życiu (nie zmaterializowało się), albo zaistniało w innej formie.ayalen pisze:dobrze, ale uczucia rodza sie w nas. Wolnosc jest przestrzenia ducha. W nas.
uczucie jest nie raz wyrazem chwili nawet wtedy kiedy po zjedzeniu kwasnej kapusty dostaje sie sraczki i czujemy dyskompfort , Istota to baza nie jakies bulgoczace jelita , które w mózgu zamieszanie robia .Lidka pisze:Uczucie jest naszą Istotą
Ty mówisz o odczuciu fizycznym zwanym potocznie 'uczuciem', ale nie będącym nim, mogącym jedynie przekształcać je (nadawać mu wartość), a ja o rzeczywistym uczuciu.Crows pisze:uczucie jest nie raz wyrazem chwili nawet wtedy kiedy po zjedzeniu kwasnej kapusty dostaje sie sraczki i czujemy dyskompfort , Istota to baza nie jakies bulgoczace jelita , które w mózgu zamieszanie robia .Lidka pisze:Uczucie jest naszą Istotą
Nie o wymyslonej..Mowie o wolnosci o ktora zapominamy sie upomniec..O wolnosci ktora jest nam zabierana badz ograniczana do potrzeb zbiorowaosci kosztem podporzadkowania jednostki..Oczywiscie ze jest to cos za cos..tyle tylko czy takie ograniczanie jednostki prawami zakazami i nakazmi nie zaczyna przypominac maszyny w ktorej jestesmy tylko drobnym trybikiem..?? w ktorej nasza wolnosc ograniczona jest do pracy trybika..?W ktorej cala przestrzen jest juz zajeta a ty masz prawo do wolnosci tylko w klatce nazywanej mieszkaniem...ZOO ??? dla ludzi ??ayalen pisze:ach, wiec Ty o wymyslonej wolnosci mowisz? Widzisz - mnie ograniczenia nie odbieraja wolnosci, jesli jakies przeszkadzaja mi zyc - rezygnuje z miejsca w ktorym wystepuja. Czuje sie wolna, ale to nie jest rownoznaczne z samowola - ze wzgledu na to ze zyje wsrod ludzi, wiec wyobraz sobie swiat w ktorym kazdy robilby co mu strzeli do glowy. Dlatego mowie ze wolnosc nie jest ucieczka od ograniczen, a dojrzaloscia do zrozumienia ze sa niezbedna czescia zycia.
Tak, bardzo ładnie to ujęłaś . Oczywiście, że świadomość nie jest czuciem/odczuciem/uczuciem. To forma (dusza ludzka, człowiek) posługuje się uczuciem jako 'narzędziem' i rozumie oraz wyraża tę Miłość zgodnie ze swoim poziomem i na nieskończenie wiele sposobów (dzięki doświadczaniu).ayalen pisze:Dobrze, ale forma energetyczna czy materialna nie zmienia zasady: zeby czuc, trzeba miec co. O to mi chodzi, a nie o konsekwencje tego czucia, ani opisywanie jakim jest. Poniewaz plan materialny jest konsekwencja duchowego, a ten - konsekwencja swiadomosci - i wszystkie spotykaja sie w nas. Wiec przechodzac oczko wyzej - swiadomosc nie jest czuciem, odczuciem, uczuciem. Wiesz, mnie na podstawie wszystkiego dotychczasowego wysnul sie wniosek ze milosc jest informacja o absolutnej jednosci zycia - ktora my odbieramy i odczytujemy na wiele roznych sposobow, a na jeszcze wiecej ja wyrazamy - zgodnie z naszym poziomem swiadomosci. Bo czyz nie to czujemy mowiac o milosci? Czy nie tego pragniemy - zjednoczenia z tym kogo lub co obdarzamy miloscia? To jest totalna jednosc - na wszystkich poziomach, ktora ulega rozbiciu na rozne kolory, przechodzac przez pryzmat formy.
Nie wszystkie uwarunkowania ograniczają wolność. Przystosowanie się fizyczne do życia w formie takim nie jest. Urodziliśmy się ludźmi do życia w naszym świecie, tego się nie da zmienić. Wolność nie polega na 'pozbyciu się' ludzkiego ciała, które jest uwarunkowane, a bardziej na 'uwolnieniu ducha' w tym cieleJa?! pisze:a nie będzie przeszkadzało zniewolenie przez grawitacje ? przez przestrzeń która trzeba będzie przejść ? przez pogode która zmusza do założenia ciepłej odzieży i lub parasola ?
Oooo tak to ja tez chce, i z pomocą Boską czy diabelską ja to OSIĄGNĘ :rotfl:Ja?! pisze:ale ja chce być wolny i latać ciałem fizycznym i przemieszczać sie identycznie jak to robiłem jako duch i to bez żadnej technologii tylko własną mocą.
To jest wolność hehe a nie jakieś bajania o wolności
To znaczy pogodzić się z faktem (i mówię tu o uczuciu, nie tylko o tym, co się w głowie rodzi), że co fizyczne (materialne) podlega prawom fizyki i z natury rzeczy jest ograniczone i zdeterminowane przez te prawa.Ja?! pisze:a co to znaczy przestać negować ograniczenia fizyczne ? możesz to przetłumaczyć na prosty język ?
jak dostaniesz 100 batów to wtedy przestaniesz dzielić uczucia na "uczucia" , zawsze ględzisz o tym ze wszystko jest jedną energią a nagle ci sie uroiło róznicowanie uczucie seksu od radosci , chyba nigdy nie doswiadczyłaś czegos co nazywa sie zjednoczeniem wszystkich energii w jedności dwóch płci w akcie sekualnym, to samo dotyczy zjednoczenie w cierpieniu,Lidka pisze:Ty mówisz o odczuciu fizycznym zwanym potocznie 'uczuciem', ale nie będącym nim, mogącym jedynie przekształcać je (nadawać mu wartość), a ja o rzeczywistym uczuciu.Crows pisze:uczucie jest nie raz wyrazem chwili nawet wtedy kiedy po zjedzeniu kwasnej kapusty dostaje sie sraczki i czujemy dyskompfort , Istota to baza nie jakies bulgoczace jelita , które w mózgu zamieszanie robia .Lidka pisze:Uczucie jest naszą Istotą
a prawa fizyki podlegają prawu siły ducha, chociażby dlatego opętani unoszą sie nad łóżkiem a niektórzy chodzą po wodzie i nad wodą. Kwestia zbudowania odpowiedniej wiary w sobie.Lidka pisze:To znaczy pogodzić się z faktem (i mówię tu o uczuciu, nie tylko o tym, co się w głowie rodzi), że co fizyczne (materialne) podlega prawom fizyki i z natury rzeczy jest ograniczone i zdeterminowane przez te prawa.Ja?! pisze:a co to znaczy przestać negować ograniczenia fizyczne ? możesz to przetłumaczyć na prosty język ?