ayalen pisze:Dlaczego? Dobrze byloby wyposrodkowac skrajne zdania, moze daloby sie znalezc rozwiazanie zadowalajace wszystkich.
Wez pod uwage takze i to ze panu T. na wolnosci trzeba zagwarantowac bezpieczenstwo, bo jak ludzi poniosa emocje, moze byc roznie.
Nie istnieje takie rozwiązanie. Jeśli piszemy, że istnieje takie, które może wszystkich zadowolić, to twierdzenie to staje się jedynie przypisem do tego co rzeczywiście mamy na myśli. Mamy na myśli utopię, szlachetną ideę. Czasem.
Dlatego uważam, że sądzeniu i tworzeniu Reguł-Zasad-Praw, na których sądy mogą opierać się w powtarzalny sposób nie można przypisywać ... :stop: emocji, polityk i gastro-nomii wszelakich. Jeśli tak się dzieje, to znaczy że Prawo pisane jest koślawo
na płocie do kurnika.
ayalen, mimo natrętnej chęci nie chcę występować we wspomnianej roli. Ma ona w sobie wielki czar i niewątpliwie należy do wielkich, niemniej jednak jest także skrajnie dialektyczna :satan: Wedle tej "linii obrony" syntezy są domeną oskarżycieli ... ledwie śladem czegoś -> żywego. Obrona odwołuje się dla tej "linii" do niezbywalnej prawa reguły, że sąd jest sądem sprawiedliwym tylko wtedy, kiedy fundowany jest podsądnemu mocą empatii dla ofiary i odrobiną sym-patii dla oprawcy. Adwokaci Diabła specjalizują się w Prawie Banału i wykładniach ... powierniczych.
P.S.
Ławy Przysięgłych zaś bardzo często niewiele lub nic o tym nie wiedzą. Koślawym o'sądom zwyczajowo świadczą.
Przypisują się werdyktom tym samym prawem i tą samą łatwością, wedle których nie można im tych przywar ....
jako różnych Diabłu ... i jego adwokatom :zemdlala:
.