24
autor: Lidka
Moim zdaniem nie zawiadujemy świadomie ilością snu, organizm sam wie, ile potrzebuje i jeśli słuchamy go, dostarczymy sobie tyle snu, ile on potrzebuje, aby funkcjonować prawidłowo. Możemy zrobić mu wbrew i narzucić sobie coś, ale to i tak odbije się na zdrowiu. 7-8 godzin dla zdrowego, dorosłego organizmu to norma i jeśli czujemy się z tym dobrze, nie powinniśmy tego zmieniać dla jakichś 'widzimisię'. Potrzeba drzemki w dzień rodzi się chyba na skutek braku odpowiedniej ilości snu w nocy.
Zapewne są jakieś indywidualne odchylenia od tej normy i ludzi, którzy czuja się najlepiej, jak śpią 5-6 godzin, ale też i 8-9. Wydaje mi się, że to może wynikać z ilości siły życiowej: im większa, tym mniejsza ilość snu wystarczy i na odwrót. Ale, generalnie, to wychodzi samo z siebie, a nie jest efektem tego, że ktoś sobie narzuci taki rytm i będzie spał albo krócej, niż potrzebuje, albo dłużej. Pozbawianie się odpowiedniej ilości snu nie jest mądre, sen to wyjątkowo ważny element życia (a spanie prawie 'na okrągło', bo chętnych na to też znam, obniża nasza siłę życiową).
PS. Sen nie tylko odciąża umysł. Energia, która jest kierowana na jego pracę w ciągu dnia, w nocy jest kierowana na organizm i na funkcjonowanie systemów i narządów. To w czasie snu właśnie zwiększona ilość energii oczyszcza ciało z toksyn, zwalcza wirusy i wszelkie nieprawidłowości (i dlatego dla ludzi chorych sen jest najlepszym lekarstwem). Pozbawianie się tej możliwości przez 'regulowanie' snu (skracanie go) to prosta droga do zaburzenia pracy systemu immunologicznego, na skutek czego stanie się on niewydolny, a organizm będzie narażony na choroby.
Ostatnio zmieniony 23 lut 2014, 5:42 przez
Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka