Tak Lidka,
jak ten gar
Re: Bóg jest wszędzie?
391
Ostatnio zmieniony 04 maja 2014, 9:18 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
Hmmm...Jesli mamy wolną wolę...to ogranicza ona wszechmoc Boga ,gdyz w taki razie nie kieruje ani człowiekiem ani jego postępkami..maly_kwiatek pisze:Kto ma problem, ten ma.
Panteizm (Bóg jest wszystkim stworzeniem) to pojecie bardzo bliskie Boga, a jednak fałszywe.
Bo nie bylibyśmy obdarowani Wolnością, Wolną Wolą i nie moglibyśmy z niej korzystać, gdybyśmy byli cząstką Boga.
Jesteśmy całością i w ramach naszej całości posiadamy w sobie Boże tchnienie płynące z Miłości i dające nam pełnię Wolności.
Rozmawiam z Bogiem bez przerwy, nie rozumiem tych problemów.
Może przestańcie krzyczeć do Boga i uciszcie się, a usłyszycie co On do Was mówi?
A co rodzi cierpienie - jesli nie egoizm, ktory dba wylacznie o swoje dobro, wykorzystujac wszystko dla siebie? Ktory z zycia czyni podnozek dla chwaly ego? Egoizm ktory wynika z nieswiadomosci jednosci zycia - a to wlasnie ta swiadomosc przeklada sie na milosc, bez podzialu na wlasna i nie swoja - na milosc zycia?Lidka pisze:Dlatego, że pływając w tym symbolicznym garze, nie postrzegamy, że w połowie jesteśmy w nim zanurzeni?... Że, to, co nas łączy z Bogiem, to Miłość?... Że, pochłonięci życiem materialnym, uznaliśmy, iż uwarunkowania są najważniejsze i blokujemy nimi nasze stałe połączenie z Bogiem?... Nie pozwalamy Jego bezwarunkowej Miłości wypływać z naszego serca i przenosić się na to uwarunkowane i rodzące cierpienie życie?...
Lidka pisze:Dlatego, że pływając w tym symbolicznym garze, nie postrzegamy, że w połowie jesteśmy w nim zanurzeni?... Że, to, co nas łączy z Bogiem, to Miłość?... Że, pochłonięci życiem materialnym, uznaliśmy, iż uwarunkowania są najważniejsze i blokujemy nimi nasze stałe połączenie z Bogiem?... Nie pozwalamy Jego bezwarunkowej Miłości wypływać z naszego serca i przenosić się na to uwarunkowane i rodzące cierpienie życie?...
Zdolnościa pojmowania miłości są obdarzone tez łabędzie,kruki,małpy,słonie i wiele innych zwierząt..Nie znaczy to iz zaobserwowano jakiekolwiek oznaki kultu do Boga..Bo jesli Bóg istnieje to powinien byc Bogiem wszystkich stworzeń...I mimo iz zaobserwowano iz słonie płacza po śmierci spokrewnionej jednostki i ze wracaja na miejsce śmierci i ponownie przezywaja emocjez tego powrotu ..to nie buduja ołtarzy ani nie prowadza jakiegoś obrzadku..Bóg jest więc wytworem człowieka i został " stworzony " by człowiek mógł uprawiac swego rodzaju handel Pomodlę się ale daj mi (wstaw co chcesz ) albo ofaiaruję ci ale ( ...)maly_kwiatek pisze:Trzeba dobrze medytować nad pojęciem wolności i wolnej woli i relacjami miedzy Bogiem, sobą i innymi ludźmi, by pojąć jak ta wolność działa.
Kościół od wieków nad tym pracuje i wypracował coś w rodzaju pojęcia ograniczonej woli, która musi się zgadzać z Wolą Boża bo jak nie, to ...
Otóż według mnie to fałszywa droga.
W moim przekonaniu:
Człowiek ma naprawdę wolną wolę i pełnię wolności, ograniczoną jedynie jego formą egzystencji tak duchowej, jak duchowo - cielesnej.
Jednocześnie człowiek otrzymał miłość i jest ona w nim tak zaszczepiona, by zatrzymywał się w swojej wolności tam, gdzie mógłby swym działaniem odbierać wolność innym istnieniom, albo usiłować podważać Prawo Boże.
To zaszczepienie miłości i jej świadomości człowiekowi nie jest odbieraniem mu wolności. Jest nadawaniem wolności człowieka Bożego wymiaru ...
Ayalen pisze:A co rodzi cierpienie - jesli nie egoizm, ktory dba wylacznie o swoje dobro, wykorzystujac wszystko dla siebie? Ktory z zycia czyni podnozek dla chwaly ego? Egoizm ktory wynika z nieswiadomosci jednosci zycia - a to wlasnie ta swiadomosc przeklada sie na milosc, bez podzialu na wlasna i nie swoja - na milosc zycia?Lidka pisze:Dlatego, że pływając w tym symbolicznym garze, nie postrzegamy, że w połowie jesteśmy w nim zanurzeni?... Że, to, co nas łączy z Bogiem, to Miłość?... Że, pochłonięci życiem materialnym, uznaliśmy, iż uwarunkowania są najważniejsze i blokujemy nimi nasze stałe połączenie z Bogiem?... Nie pozwalamy Jego bezwarunkowej Miłości wypływać z naszego serca i przenosić się na to uwarunkowane i rodzące cierpienie życie?...
Cały tekst jest tu:Lidka pisze:Poziom wibracji w płynie i na wierzchu jest nieporównywalnie różny. Te dwie sfery mają swoją specyfikę i swój porządek wibracyjny. I tu, i tu tworzy go ta sama Energia (z dna gara). Ale zetknięcie się dwóch różnych wibracyjnie energii stworzy coś w rodzaju eksplozji. Tak trochę, jakby palcem dotknąć gorącego żelazka. Boli? Boli. Tu też został zaburzony porządek wibracyjny części materialnej. Fizyczny ból jest objawem zburzenia tego porządku (a przyczyny różne: od chorób po wypadki).
Tak samo boli zaburzenie porządku energetycznego w części nie fizycznej bąbelka, czyli nieświadome skonfrontowanie wartości z powierzchni z wartością tego, co łączy bąbelka z zawartością gara. To się objawia w bąbelku cierpieniem. Bąbelek robi to nieświadomie, jeszcze nie poczuł, tak naprawdę, co jest jego Istotą. Może to wiedzieć. Ale dopóki nie poczuje, będzie trwał przy powierzchni i w dalszym ciągu warunkował tę część, która wciąż zanurzona jest w cieczy, z której i w której powstała. A jak nie poczuje - nie uświadomi sobie tego faktu. W swojej świadomości pozostanie wciąż na powierzchni, przy świadomości bąbelka materialnego. I bóle oraz cierpienie (czyli bólem oraz cierpieniem) wyrazi swoją świadomość. Czyli nieświadomość swojej Istoty, swojego stałego połączenia z garem.
Życie płynie w jednym kierunku wyznaczonym przez ewolucję. Wibracje wartości w niej mogą tylko się zwiększać, nie zmniejszać. Dlatego konfrontacja tych o niskich wibracjach z wartością o najwyższych tworzy w bąbelku ten 'zgrzyt', który objawia się bólem psychicznym.
Ból na planie fizycznym jest sygnałem, że coś jest 'nie tak' w organizmie bąbelka.
Ból na planie duchowym jest sygnałem, że coś jest 'nie tak' w duchowości bąbelka. Nie uświadamia sobie swojej Istoty, nie przenosi jej wartości na plan fizyczny, robi na odwrót.
Szanuję Twój pogląd, jednak nie popieram.egoista99 pisze:Bóg jest więc wytworem człowieka ...
Wolna wola nie tylko istnieje ale tez odziera z boskości Boga...
To jest TEN KTÓRY JEST.egoista99 pisze:cóz to za Bóg
Doceniam fakt iz liczysz się z moimi pogladami..Cóz niestety ..niby wektor mamy ten sam..ale skierowany kazdy w inna stronę..maly_kwiatek pisze:Szanuję Twój pogląd, jednak nie popieram.egoista99 pisze:Bóg jest więc wytworem człowieka ...
Wolna wola nie tylko istnieje ale tez odziera z boskości Boga...
To jest TEN KTÓRY JEST.egoista99 pisze:cóz to za Bóg
o własnie , kruk nawet jest wierny całe swe zycie tylko jednej pani krukowejegoista99 pisze:Zdolnościa pojmowania miłości są obdarzone tez .......,kruki.............
Często piszesz ten cytat i dobrze, dużo mądrości w nim.egoista99 pisze:Wiara nie jest weryfikowalna ...ale jesli juz musz w coś wierzyć to tylko w taka sentencje Buddy :
...Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swoim autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym.
z tego co tu głosza buddyści to umysł podlega anihilacji a nie rozwojowi , chyba że mówisz o Umysle przez duże "U" o którym tu Sosan nawijałegoista99 pisze:w buddyzmie najistotniejsze jest przekształcanie siebie i doskonalenie swojego umysłu. Nic więcej...
:ahah: takie texty to co tydzień pleban na kazaniu z ambony wygłaszaegoista99 pisze:pożądanie ( przedmiotów,nieruchomości,pieniędzy,kobiet i samochodów ) rodzi cierpienie gdyz pogoń za dobrami doczesnymi nigdy się nie kończy ..za to uniemożliwia rozwój osobowości i nie pozwla na uwolnienie sie od przywiązania do przedmiotów