W temacie pozostają do wyjaśnienia co najmniej jeszcze trzy kwestie:
1. Co to jest zjawisko "niemożliwe"?
2. Jak do zjawisk magicznych odnoszą się inne niż chrześcijańskie, religie?
3. Czy religia to też magia, czy opiera się na magii?
Otóż zjawisko "niemożliwe" to zjawisko, jakie w aktualnych warunkach temperatury, ciśnienia i otoczenia nie zachodzi.
Fizycy i termodynamicy twierdzą i udowadniają, że w przyrodzie zachodzą zjawiska, w których entropia materii i energii rośnie.
Jeśli S - entropia, t2 czas późniejszy, t1 - czas wcześniejszy, to
Delta S >0 gdzie Delta S= S(t2)-S(t1)
To ważne zjawisko pozwoliło sterować energetykom procesem wytwarzania pary i zatrudniania pary do napędzania statków parowych, maszyn itp. W XX wieku jednak, coraz więcej uczonych fizyków a i filozofów zaczęło interesować się zjawiskiem życia. Okazało się, o czym podręczniki fizyki milczały co najmniej do roku 1980, że życie przeczy tej podstawowej zasadzie wzrostu entropii.
Z punktu widzenia naszych rozważań, życie jest zjawiskiem magicznym, "niemożliwym" uruchomionym przez nieznanego sprawcę z niewiadomymi skutkami ubocznymi.
Mimo emocji idącymi za tematem znalazł się w II połowie wieku XX wieku uczony, Ilya Prigogine, fizyk badający życie, laureat Nagrody Nobla, który odkrył, że tak jak w cieczy o pewnej energii tworzą się chaotyczne ruchy mikrobraunowskie, odpowiedzialne za pewne zjawiska energetyczne, niezrozumiałe z punktu widzenia statycznej termodynamiki, tak w przestrzeni mogą w wyniku jej ruchliwości stworzyć się w ograniczonej przestrzeni lokalne obszary, gdzie entropia miast rosnąć - maleje.
Nie ma w tym więc Ręki Boga, tylko chaotyczny ruch, niechcący tworzący życie. Życie bardzo nietrwałe termodynamicznie - z takiego punktu widzenia. Jednak o dziwo ( tego już Prigogine nie rozważał - to moje), wraz z rodzącym się w wyniku "tchnienia chaosu" życiem, rośnie i wzbogaca się forma, w której życie jest umieszczone. Forma przybiera postać równie "niemożliwych" termodynamicznie systemów, jak życie.
Mówimy, że stworzenie człowieka żywego, z jego duszą, ciałem i świadomością jest cudem.
A równocześnie, jakże często nie dostrzegamy, że zaistnienie form w których mieszka życie jest również niezwykłym, niemożliwym cudem.
Człowiek, zwierzęta, rośliny, nie mówiąc o bogactwie różnorodności materii nieożywionej - to wszystko są cuda "niemożliwe" do zaistnienia w normalnych warunkach ciśnienia i temperatury i innych warunków otoczenia.
Czymże jest więc zjawisko "niemożliwe"?
W moich oczach jest dowodem na to, że w sytuacji chaosu, gdy materia biernie poddaje się otoczeniu, dotyka ją czasem Ręka Boża i nagle zaczyna dziać się cud tworzenia "niemożliwej" formy i cud życia.
Te sytuacje w zetknięciu z Ręką Bożą nie są w istocie swej niemożliwe, tylko są bardzo mało prawdopodobne. A to wielka różnica. Ta różnica robi różnicę jakościową. Bo Bóg nie łamie Prawa Bożego jakie nadał naturze. Bóg w tym Prawie szuka swego miejsca, zapisanego tam już w akcie stworzenia. I wchodzi tam działając. A nam wydaje się, że oto cuda się dzieją. Mało jeszcze wiemy o naturze.
2. Inne religie.
Dobrze, że padł głos w sprawie Islamskiego stosunku do magii.
Dokładnie, taki sam mechanizm działa we wszystkich religiach, gdzie są Pasterze i są owce.
Pasterze nie chcą się męczyć z owcami, które błądzą.
Również u satanistów pewnie tak jest, choć brzydzi mnie badanie tego ruchu religijnego.
3. Czy religia jest magią?
Oczywiście, że jest
Nie tylko religia, każde czarowanie jest magią.
Te wszystkie męskie flirty, uwodzące zachowania kobiet mają w sobie mnóstwo ładunku magicznego.
I rzeczywiście cuda się w wyniku tych zachowań dzieją.
Potem Prawo Zwrotu zabiera zapłatę w postaci nieszczęśliwych związków, nieszczęśliwych dzieci itp.
To zresztą jest dowód na magię zachowań narzeczeńskich.
A religie?
Religie rzadko wzywają na pomoc dla wsparcia swoich zamiarów i dążeń jakieś nienazwane demony.
Religie wzywają do realizacji celów religijnych samego Boga.
Jest w tym czystość i demoniczność zarazem.
Zanim się oburzysz, że tak napisałem, pomyśl skąd mi to przyszło do głowy.
Czystość wynika z Istoty Boga, który jest nieskończenie czysty.
A demoniczność? Z chorych i nieczystych intencji prowadzących człowieka, który rozwija religię.
Obserwowaliśmy na Ziemi setki, może tysiące różnych religii. Miały one swe źródło w objawieniach nadprzyrodzonych, albo w przemyśleniach filozoficzno mistycznych jakichś ludzi. Inni ludzie zabrali ze sobą zarówno objawienia, jak i te przemyślenia i rozwinęli je w religie.
Efekty były bardzo różne. Zależały w znacznym stopniu od czystości intencji i czystości działań ludzie kreujących nową religię. Społeczeństwa wpatrywały się w intencje i prędzej czy później oddzielały religie czystsze od mniej czystych i brudnych wręcz.
Dla ratowania dorobku życia, niektórzy przywódcy religijni uciekali się do magii i zbrodni.
Tak mówi historia.
W Kościele Katolickim podoba mi się powrót do naturalnych zasad - do czego nawołuje Papież Franciszek.
Podoba mi się podniesienie mądrości człowieka na wysoki poziom rozmówcy dialogującego z Bogiem - czemu dawał przykład Papież Benedykt XVI a wcześniej Papież Jan Paweł II.
Wreszcie to, co najważniejsze, podniesienie pozycji miłości na najwyższy z możliwych poziomów dla człowieka, najwyższy i jednocześnie bardzo bliski - to co uczynił święty Jan Paweł II Wielki.