spirytysta pisze:Krystek, podam Ci dobry przykład działalności prawdziwego medium: Chico Xavier pracował zawodowo jako urzędnik, tak jak każdy inny człowiek. Ludziom pomagał zawsze po godzinach, czasami nawet do 2 - 3 w nocy, a codziennie odwiedzały go tysiące. Dla prawdziwego, spirytystycznego medium, pomoc ludziom jest rodzajem misji, dlatego nie przyjmują pieniędzy, ani nawet "prezentów".
Zresztą spirytyści zalecają bezpłatną działalność mediów również z innych względów:
1) Duchy wyższe nie są do dyspozycji pierwszej lepszej osoby, która wzywa ich w czasie seansów, a nadto mogą oddalić się od medium, którego działanie podszyte jest egoizmem.
2) Wzywanie za pieniądze zmarłych, których szanujemy i którzy są nam bliscy, jest zniewagą dla nich.
3) Zdolności medialne są z natury zmienne, ulotne i niestałe - nikt nie może liczyć na ich trwałość. Gdy ktos zarabia na medialności, tak naprawdę zarabia na czymś, co nie zawsze zależy od niego. Duchy mają wolną wolę i mogą nie chcieć się komunikować w danej chwili, a regularne zarabianie nawet na prawdziwych zdolnościach z czasem zachęca do oszustw, bo gdy medium nie może otrzymywać przekazów w sposób naturalny, może - ze względu na "klientów", którzy juz zapłacili - posuwać się do oszustwa.
Spirytysto, pozwolisz, że ja skomentuje i uzasadnię logicznie Twoje 3 punkty zgodnie z moim rozumieniem?
1. Duchy wyższe są do dyspozycji osób na odpowiednim poziomie duchowym, inne nie będą w stanie ich dostrzec, to wszystko. Jeszcze jeden "warunek": te osoby powinny być maksymalnie pozytywne, inaczej energie negatywne (myśli, uczucia) zamykają dostęp do nich duchów "czystych". I to rodzi to, co piszesz w punkcie 2.
2. Dla żadnego ducha nic nie jest żadną zniewagą, nie zapominaj, duch "czysty" jest POZYTYWNY, a zniewaga negatywna, on nie potrafi czuć jak człowiek, nie ma ludzkiego "ego". Zniewaga to pojęcie dotyczące człowieka, nie ducha.
3. Zarabianie w umysłach ludzkich "kłóci" się z miłością, taką mentalność ma człowiek. Uznaje, iż zarabiać można na czymś, co nie jest związane z duchowością.
(ja tego w tej chwili nie oceniam, usiłuję jedynie wykazać, jakie wzorce każdy człowiek ma zapisane w swojej podświadomości i jak one na niego działają)
Zarabianie pieniędzy nie jest "złem", natomiast w sprawach duchowym jest postrzegane przez człowieka jako coś "złego". Osoba z darem "rozdająca" jego efekty jest postrzegana pozytywnie (i faktycznie w ten sposób działa większość mediów). Ta sama osoba, gdyby zaczęła brać za to pieniądze, wytworzyłaby w sobie odczucia negatywne na bazie wzorców z podświadomości. I tym samym zablokowałaby (swoimi negatywnymi odczuciami i myślami) swój dar. Stąd bierze się to, o czym piszesz: ktoś ma dar i nagle go traci. Daru nikt nie odbiera, sami decydujemy o tym, jak z niego korzystamy i czy jesteśmy pozytywni, czy negatywni. Z daru można korzystać pozostając pozytywnym, wszelkie negatywne myśli i odczucia blokują go w nas. I to nie tylko te związane z pieniędzmi, jakiekolwiek negatywne.
(a oszustów w tej dziedzinie co niemiara...)