Re: Czym jest New Age?
151Jasnowidz?
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 13:15 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
Otóż to... . Bo nawet jeśli jakąś się odrzuca, to też daje się wyraz samego siebieCrows pisze:kazda idea wnosi cos do naszego zycia
dlatego niekonieczne jest padanie na kolana przez posążkami , figurkami na krzyżu i obrazami czy klekanie i walenie głową w posadzke w swiatyniach czy gdziekolwiek.Lidka pisze:droga do Boga w naszym życiu jest poprzez Miłość ...
Tak jest .Crows pisze:dlatego niekonieczne jest padanie na kolana przez posążkami , figurkami na krzyżu i obrazami czy klekanie i walenie głową w posadzke w swiatyniach czy gdziekolwiek.Lidka pisze:droga do Boga w naszym życiu jest poprzez Miłość ...
zgadza , tolerancja jest w naszym zyciu potrzebna.Lidka pisze:A kierując się odkrytym w sercu Bogiem, taki człowiek akceptuje fakt, że innym to jest jeszcze potrzebne.
Tak jak wyjaśniłem wcześniej, to nie jest New Age, w moim widzeniu, bo New Age nie istnieje.victoria pisze:Znacie kogoś "wkręconego" w New Age? Rozmawialiście z kimś takim, wiecie jak i o czym taki ktoś myśli i w co wierzy?
Wg moich obserwacji, to nieprawdopodobna psychomanipulacja, nie wiem czy można to nazwać sektą, sekta kojarzy mi się z jakimś schematem, wizerunkiem i określonymi metodami działania...
New Age jest jak.... sepsa. Moze kiepskie porównanie, ale nie znalazłam innego. Przez jakiś czas miałam kontakt z chłopcem, któremu ktoś tak zmanipulował rozum, ze głowa boli. Nie wiem kto, bo nigdy nie powiedział, mówił o nim mój nauczyciel. Chłopak opowiadał rzeczy i zachowywał się tak surrealistycznie, że traktowano go z wielkim pobłażaniem. Był pewien, że ma w łydce chipa, którego wszczepił mu ten nauczyciel, że przez tego chipa obserwują go Kasjopejanie , co mu wolno, czego nie i mnóstwo różnych rzeczy, włącznie z podarowaniem Kasjopejanon ziemi, którą odziedziczy po rodzicach.
Na kilka lat straciłam go z oczu i pewnego razu dostałam od niego maila, pochwalił się fotkami ani słowa o przeszłosci, ale to milczenie zbyt wymowne by go nie zobaczyć, czasem słowa są cichsze od mysli, a jego myśli są rozpaczliwe... Wysłałam mu zyczenia na świeta, odpisał mi wiesz, ze nie obchodzę świat, ale dziękuję, nasz kontakt się urwał.
Te wszystkie demony i szatany to tylko produkty ludzkiej wyobraźni i żyją w nas tak długo jak długo się z nimi identyfikujemy . Zresztą zabawne jest to, że w tych wszystkich egzorcyzmach, gdzie mamy niby dialogi- egzorcysta- szatan.. ten drugi zawsze wychodzi na kompletnego idiotę. " Szatan" prezentuje się jako jakiś fenomen o bardzo infantylnej psychice i grafomańskich wypowiedziach.maly_kwiatek pisze:Niebezpieczne jest wpuszczanie do siebie, lub do grupy demonów i szatana.
Historie tych, którzy to uczynili są pouczające i bardzo przykre.
Dość trudno im pomóc a ci, którzy zostali uwolnieni, mimo uwolnienia, zazwyczaj do końca życia przeżywają różne strachy i blokady.
Moja religia o tym uczy.
Mało tego, od pewnego czasu daje w każdej diecezji narzędzie uwalniania od złych duchów, dzięki kształceniu i utrzymywaniu egzorcystów.
Zabawa się kończy, gdy zaczyna się rzeczywistość.Sosan pisze:zabawne jest
A kto to robi? Ktoś, kto nie odkrył Miłości w sobie i nie żyje Nią. Nieważne, czy jest religijny czy też nie. Religia nie jest żadnym 'gwarantem' uchronienia się przed tymi energiami, a szkoda, bo z natury swojej istoty powinna nim być, wszak jest tą 'wyrocznią' na temat Boskości, tłumaczy Boga i życie. Tylko jak tłumaczy, jeśli takie przypadki dotyczą tych, którzy ją wyznają?...maly_kwiatek pisze:Niebezpieczne jest wpuszczanie do siebie, lub do grupy demonów i szatana.
a jesli egzorcyte opeta jakis demon ?maly_kwiatek pisze:.
Mało tego, od pewnego czasu daje w każdej diecezji narzędzie uwalniania od złych duchów, dzięki kształceniu i utrzymywaniu egzorcystów.
Wtedy kończy jak ks. Posacki.Crows pisze:a jesli egzorcyste opeta jakis demon ?