No fakt, piwko nie jest dla każdego. Motyw z liczeniem już przerabiałem i fakt, działa. Zawsze jakoś tak sobie wmawiam, że to nie działa, a nigdy jeszcze nie dotarłem do końca
![Duże szczęście, bardzo dobry humor :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Zazwyczaj myśli zupełnie się zmieniają, i gdzieś tam z tych cyfr robi się taka typowa senna nielogika. Wtedy zaczynam jeszcze raz, jeszcze raz i budzę się rano. Dobrym sposobem jest też wyobrażanie sobie czegoś. Trwa to długo, dlatego rzadziej tego używam, ale kiedy wiem, że mam czas na zasypianie, to staram się intensywnie sobie coś wyobrażać. Jeden obraz, cały czas tak, by jak najbardziej go wyklarować (z zasypianiem jest niestety tak, że szybko myśli zaczynają gonić, więc trzeba robić to w kółko). I w tym samym momencie kiwam palcami, tak jakbym naciskał jakieś klawisze na łóżku, staram się zachować świadomość w ten sposób. Jest to jedna z metod wchodzenia w świadomy sen, ale niestety mi się nigdy nie udało w ten sposób. Za to potrafiłem zobaczyć obraz tak realistyczny jakbym patrzył przez okno. Niestety zawsze towarzyszy temu potężna emocja, zazwyczaj coś w stylu "o kurwa ale to było zajebiste" i momentalnie czar pryska. Mimo wszystko najdziwniejszym jest fakt, że wyobrażam sobie siebie np. na niekończącej się zielonej polanie (mało szczegółów, więc łatwiej), a nagle widzę obraz zajebiście realistyczny przejeżdżającego mi przed nosem pociągu. Emocja rozbudza, ale ma się moment ochotę na więcej i jakoś tak za którymś razem budzisz się rano
![Sarkazm ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Polecam też zjeść sporo orzechów, bananów czy sera, które mają w sobie tryptofan (zamienia się w mózgu na tryptaminę). Sny są wtedy bardziej intensywne, bardzo emocjonalne i choć rzadko koszmary, to człowiek budzi się oblany potem. Do tego jeszcze ciekawy eksperyment, wypij dwie szklanki wody i idź spać. Nikt nie lubi się budzić w środku nocy żeby się wysikać, ale sny zawsze są kosmiczne, często też koszmary, ale to też jest frajda, gdy dobrze się do tego podejdzie.