civilmonk pisze:Staram się kaczorku grzecznie ale z pewną kroplą irytacji wyjaśniać dlaczego nie odpowiadam na pytania niezgodne z tematem jaki zadałem. Chaos panujący na tym forum jest niestety porażający. Wśród rozmówców mało jest kultury mówienia na temat. Głównie mówi się o rozmówcach. Mnie to nie interesuje. Jednakże jak ktoś po raz n-ty w temacie porusza temat osoby mojej, intencji moich, abstrachując od tematu to nie dziw się iż zwracam uprzejmie lub mniej uprzejmie uwagę na temat.
CM
W wątku rzuciłeś swój pogląd i swoją opinię. Zatem komentuje się temat, czyli w sumie tę opinię. Zakwestionowałeś "naszą" wiarę czy też poglądy, wskazując bezpośrednio na to, że te te twoje są zajebistsze ;P Imho nikt tu nie zszedł z tematu komentując twoje zdanie. Postawiłeś sprawę twardo, bez przemyślenia - właściwie obszczekałeś coś, co nie zgadza się z twoim spojrzeniem na świat, więc temat jest właściwie teraz o tym
Co do akceptacji. Nie akceptuję innych poglądów niż moje bo akceptacja innych poglądów niż moje jest wewnętrznie sprzeczna logicznie. Jeśli akceptuje czyjś pogląd to przecież on staje się moim poglądem. To chyba logiczne. Czym innym jest tolerowanie innych poglądów niż moje. Czy ja zabraniam Ci mieć inny pogląd niż mój? Nie. Nie oznacza to iż go akceptuje. Proste.
A co do drugiej części Twego zdania - też tak kiedyś myślałem. Ale już tak nie myślę. Dorosłość wymaga uznania iż czasem widzi się coś czyściej i jaśniej. I wymaga odwagi by brać na siebie odpowiedzialność za to.
To akurat jest nielogiczne. Czarne rzadko jest czarne. Zaskoczka, co?
Tak samo jak białe nie zawsze jest białe. Jest tak wiele odcieni szarości, że właściwie ludzkości nie udało się jeszcze wytworzyć prawdziwej czerni, a zaledwie zaobserwować ją we wszechświecie. Tak samo jest z tymi poglądami. Jeśli zatrzymasz się na swoim poglądzie, tylko jednym podejściu, to to nie jest ani logiczne ani imho dobre, bo nigdy nie zorientujesz się, że ta twoja czerń jest zaledwie szara. Akceptacja, to też zrozumienie. Tolerancja, to zrozumienie, akceptacja i szacunek do innych idei. Może być wiele poglądów na jeden temat, każdy z nich może być równie dobry i prawdziwy. Rozumiejąc to, że pozostałe poglądy są równie prawdziwe i dobre nie wywoła jakiegoś wewnętrznego spięcia, ani tym bardziej nie przeczy logice, bo pogląd masz ten sam, tylko widzisz inne możliwości i je rozumiesz. Poznanie swojej wartości, to jedno, a przyrównywanie się do innych, to drugie. Pierwsze jest budujące, a drugie hamuje i wpędza w pychę, co prowadzi do regresu. Odwagą jest zakwestionować swój wybór, co może kosztować nas zburzeniem wszystkiego, co się do tej pory budowało. Upieranie się zaś przy swoim, odtrącając fakt, że inni także mogą widzieć coś czyściej i jaśniej jest przeciwieństwem odwagi, bo jest bardzo wygodne, stabilne i nie ryzykuje się niczym poza własną ignorancją. Co jeśli się mylisz, brałeś to pod uwagę? A co jeśli ktoś inny zobaczył więcej? Co jeśli ktoś kiedyś widział tak jasno i czysto jak Ty teraz, ale zobaczył więcej i teraz pisze Ci w tym temacie, że się zatrzymałeś na pewnym etapie i przestałeś patrzeć? Nie zadając sobie tych pytań nigdy się nie dowiesz czy masz rację
Z całym szacunkiem do Ciebie obawiam się iż jesteś kolejną ofiara czegoś co w buddyzmie nazywa się buddyzmem zachodnim. Czyli filozofią zen. Buddyzm jest religią tam gdzie jest tradycją. Zawsze rozmówcą podaje przykład religii Buddy Amithaby. Amithaba to bodhistatwa który założył krainę Amithaby gdzie po śmierci trafiają Ci buddyści którzy trzykrotnie wymówią imię Amithaby. W tej krainie otrzymują nauki od Amithaby bezpośrednio dzięki czemu osiągają oświecenie. Buddyzm klasyczny naucza też o wielu krainach demonów i bogów do których trafiają ludzie po śmierci. Demony i bogowie mają swoje imiona. Najwyższym bogiem jest Brahma - stworzyciel tego wszechświata. Jest on pierwszą istotą w tym wszechświecie. I wiele wiele innych rzeczy o których na zachodzie się mało mówi.
Tego nawet się nie spodziewałem. Czytałem trochę na temat buddyzmu i oglądałem parę dokumentów i nie słyszałem o tym co teraz piszesz. Jakie to szczęście, że nie jestem tak odważny i stały w swych poglądach, bo jeszcze stwierdziłbym, że gadasz głupoty i żyłbym w swojej iluzji prawdy