![Szczęście, dobry humor :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
;
![Obrazek](https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/18224_10203705609663018_950524450545014409_n.jpg?oh=ade94beaf638aeda202df092636b9c8c&oe=55921EA3)
No coz - biorac pod uwage wplyw na mozg, a wiec i sfere intelektualna, nie sądzę aby szkody mogl wyrownac brak Alzhaimera.civilmonk pisze:Codzienne spozywanie marihuany znaczaco zmniejsza ryzyko zachorowania na Alzheaimera i Parkinsona.
CM
:love1:mordotymoja pisze:Dla świętego spokoju bym wam zalegalizował.
Chyba nie masz pojęcia o czym mówisz dziewczyno pisząc o szkodach w mózgu od trawki vs Alzhaimer. Mój ojciec zaczyna chorować na Alzhaimera. Wierz mi - wole moje "szkody" tu i teraz niż Alzhaimera lub Parkinsona na stare lata.ayalen pisze:No coz - biorac pod uwage wplyw na mozg, a wiec i sfere intelektualna, nie sądzę aby szkody mogl wyrownac brak Alzhaimera.civilmonk pisze:Codzienne spozywanie marihuany znaczaco zmniejsza ryzyko zachorowania na Alzheaimera i Parkinsona.
CM
A przepraszam: te wnioski opracowano na podstawie osob zazywajacych i nie chorujacych?
I jak sie ma ten stosunek do osob nie zazywajacych i nie chorujacych?
Ja tego nie ogarniam. Przez takie okulary na świat patrzeć, to nic tylko zabić się, skoczyć przez okno :/ To jak z kartofla zrobić granat. Ja bym się bał w takim świecie jak go widzisz z domu wychodzić, a co dopiero zajarać jointa.No, skoro kolega raczy niczym zwac zdrowie i czesto zycie ludzi, ktorych marihuana moze wepchnac w szpony narkomanii
Gdyby jarał sam przybiłbym mu piątkę i odmówił wspólnie setkę różańca. A co. Ale za jaranie z nieletnimi - do paki.Crows pisze:http://wiadomosci.onet.pl/slask/ksiadz- ... tami/cmy77
ksiądz zadyme zrobił , po prostu kocha Maryche bardziej niż Maryje
Maryśka nie powoduje uzależnienia fizycznego. A psychicznie to można się uzależnić choćby od porannego joggingu. Więc to bujda. Też uważam iż przeciętny obywatel ma znacznie gorsze i mające większy wpływ na jego zdrowie uzależnienia niż jakaś tam trawka. Sam wiem zresztą po sobie - wpadnie w łapy, zajaram. Nie wpada długo - nie jaram. I nic się nie dzieje. Proste. Ostatnio pół roku nie wpadło i nic się nie działo. Teraz wpadło i po paru dniach mnie się znudziło. Więc nie jaram. Nie wiem więc w czym problem. Ja nie mam.Łosiu pisze:Gorąca dysputa, lecz czy ktoś z was jest uzależniony i od czego?
Ja jestem od kawy z cygaretkiem, jedzenia, picia, seksu..... od życia.
Znam ludzi, którzy od latwielu walczą z uzależnieniami i doprawdy twierdzą, że ,,maryśka'' to barszcz, a pomimo tego gdyby to zależało od nich, to chieli by zakazu, skutecznego.
Mam wrażenie, że wynika to z obawy przed zalegalizowaną pokusą w zasięgu ręki.
Ło
Pewnie nie masz dzieci.Czy się mylę ?ayalen pisze:Ale inni moga miec CM.
Zapewne uzaleznic sie mozna od wszystkiego; ja kiedys bylam uzalezniona od slonych paluszkow.
Ale tez nie wszystko to narkotyki, czyli srodki o bardzo specyficznym dzialaniu.
Kaczor - jednak rodzice nauczyli Cie obchodzenia sie z tymi zapalkami, i uzywania ich zgodnie z przeznaczeniem. Ale nie wszystkich ma kto nauczyc, a nawet jesli - sa i tacy ktorzy zechca sprobowac innych opcji.
Zapewne nie wszystkich da sie uchronic przed skutkami lekkomyslnosci, lub chorej ciekawosci, ale po co zaraz podtykac pod nos?
Narkotyki sa zagrozeniem ktore powinno sie ograniczac, a nie zwiekszac jego obszar oddzialywania, nie sadzisz?
Wróć do „Polska polityka, polscy politycy”