ayalen pisze:Kaczor, zastanowienie raczej przydałoby sie Tobie.
Crows, tak - cale. Nie tylko zdrowiem tych, ktorzy stanowia przyszlosc.
Takze za leczenie tych, ktorych w chorobe wpycha bezmyslnosc, lekkomyslnosc w podejsciu do narkotykow.
Zastanawialem sie i nie potrafię mieć gastro ani czerwonych oczu na zawolanie. Musialbym byc tybetanskim mistrzem i cale zycie stracic na nauke kontrolowania wlasnego ciala, ale nadal bym tego raczej nie osiagnal. Nikt tego chyba nie zrobil, nic mi o tym nie wiadomo.
Cale spoleczenstwo zyskaloby, nieliczni popadliby w uzaleznienia, w ktore wpadliby bez marihuany. Mala to cena, by zyskac mogla wiekszosc. Zawsze ktos musi stracic by ktos mogl zyskac, tak to dziala. Dlatego zebys ty w swoijej egoistycznej nienawisci do ludzi lubiących palic przyczyniasz sie do zabijania ludzi przez gangi i cpania narkotykow przez mlodzierz. Nic sie nie da z tym zrobic, wszystko w naturze dąży do równowagi. Mozna jednak niwelowac skutki, np. poprzez legalizacje, ktora ma wiecej zalet.