Ona
Myślami wczorajsza
Marzeniem jutrzejsza
a w teraźniejszości
czas jej sie wywiersza
I umyka sam sobie
i goni za falą
zaokiennie jesień,
wróble się migdalą....... samo życie
Liść z drzewa opada
i tańczy w zagajach
ptak ptaka zaraził
wirusem Hapaja
Idzie sezon grypowy
będzie epidemia
zarobi aptekarz
i medyczne gremia.... samo życie
A ona samotna
choć w około tłumy
dla niej jeden wirus
jest na miarę dżumy
Przeszła chemterapię
przeszła całe życie
Matka, o niej pisze
Takie matki życie.......samo życie
W kiedysiu kruszynka
perełka ojcowa
dziadziusia słoneczko
Bambi kolorowa
Potem dziewczę hoże
z pierwszym pocałunkiem
z rumieńcem namiętnym
i ojca frasunkiem
Żoną mianowana
przez nurt życia wartki
liczy w kalendarzu
wyrywane kartki.............samo życie
Matką wielu dzieci
ciocią i tesciową
z cerą wymuskaną
czasem patynową
Wdowięcością wczorajsza
Duchem niedzisiejsza
a w terażniejszosci
czas jej sie wywiersza
I umyka sam sobie
i goni za falą
a za oknem jesień,
wróble się migdalą
Liść z drzewa opada
i tańczy w zagajach
ptak ptaka zaraził
wirusem Hapaja
Ona sama jak pyłek na wietrze żywota
wziąwiąszy na kolana przywiędłego Kota
zasnęła w wywierszu swej teraźniejszoścrze
dotknięta ciupinką bożęcej miłości...........
Łosiu wasza matka
Ps. :/
Ten szalenie optymistyczny wiersz dedykuję ... Panu Bogu
Łosiu Bóg bogów
Ps.
A kto powiedział, że słoń nie może mieć imia Kot,
a ,,wziąwszy na kolana'' to przecie jeno przenośnia
nie od parady przysłowie orzeka
że od kota nie ma silniejszego człeka