" Aż 500 zł zażądał ksiądz od mieszkanki Brzeźnicy za ochrzczenie nieślubnego dziecka. - Wykład moralizatorski miałam zawarty już w cenie - żali się Marlena Chabiniak.
Marlenie i Marcinowi z Brzeźnicy urodziło się dziecko. Mała Sandra ma już miesiąc i rodzice postanowili ją ochrzcić. Gdy Marlena poszła w tej sprawie do proboszcza, usłyszała: "Ślubu nie masz, to idź mi stąd" i ksiądz zamknął jej drzwi przed nosem.
- Strzelił mi wykład umoralniający, a sam zachował się niekulturalnie, po prostu przegonił mnie z parafii. To prawda, nie mam ślubu z Marcinem, ale czy to znaczy, że nie mogę ochrzcić dziecka? - zastanawia się Marlena. I podaje przykład znajomych, którzy również żyją w nieformalnym związku, ale nikt nie robił im kłopotów z chrztem. Marlena nie ukrywa, że na msze chodzi nieregularnie, ale zapewnia, że co roku płaci składkę na parafię, pomaga przy sprzątaniu kościoła. - Ksiądz powinien to jakoś uwzględnić - uważa. "
Więcej w linku...
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/lubu ... mu,1453081
Re: Jak nie "po bożemu", to drożej...
1
Ostatnio zmieniony 17 mar 2010, 18:31 przez roxis84, łącznie zmieniany 2 razy.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...