Macie w sobie dzieciaka, który umie się cieszyć całym sobą pewnymi rzeczami, lubi się zajmować tym czym się zajmowaliście jak byliście mali?
Myślę, że to jest cenna rzecz nie zabić w sobie małego siebie, czasem można zupełnie inaczej świat doświadczać. Niektórzy mają w sobie tego dzieciaka aż za dużo, ale jeśli się ma go w stężeniu w sam raz, to pomimo tej całej codziennej odpowiedzialności i dorosłości można czasem po prostu się zatracić na chwilkę. Nie na darmo stworzono powiedzenie "ucieszył się jak dziecko"! :slonko: Oczywiście wewnętrzne dziecko to nie tylko radosć ale też czasem zagubienie i bezradność. Ale tak czy siak to chyba dużą zbrodnią jest zabicie wewnętrznego dziecka- zapomnienie o tym kim się kiedyś było jak się ledwo od ziemi odrosło to kolosalna strata! Co myślicie?
Re: Wewnętrzne dziecko
1
Ostatnio zmieniony 05 mar 2010, 1:55 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.