Rutek, ja się nie obrażam, bo masz pełne prawo mieć swoje własne zdanie, czyli uważać coś, co piszę za głupotę
Co do Twojej ostatniej wypowiedzi, to pozornie wszystko ładnie i pięknie, tylko jak dla mnie, nie do końca
Ja nie twierdzę, że każdy mężczyzna jest taki sam, wręcz uważam, że każdy jest inny i właśnie dlatego, pewne tematy niekoniecznie są do ruszania w każdym związku.
Choćby drobny przykład - wiem, że np. mój mężczyzna jest chorobliwie zazdrosny o innych. Załóżmy, że było w temacie wiele rozmów, dyskusji, wszystko jest w sumie jasne i on zna mój stosunek do tematu innych mężczyzn w moim życiu. Ale skoro ja wiem, że on reaguje nerwowo np. na moje opowiadanie o jakimś lubianym przeze mnie koledze (a nie daj boziu, o jego problemach) to uważasz, że powinnam mu o tym mówić, nawet jeśli mam ochotę powałkować ten temat? Uważasz, że prawda - w sensie mojego wylewania jakichś myśli na temat niemile widziany przez mojego męża - będzie na miejscu?