![Szczęście, dobry humor :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Ps. Nie zapomnij o przeprowadzeniu dowodu
![Sarkazm ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Wiem, wiem, nic nie muszę zakładać...Artur pisze:Wiesz czy zakładasz?![]()
Ps. Nie zapomnij o przeprowadzeniu dowodu
wyjaśnie nie co metaforycznie ; np bierzesz pierwszy papieros do ust , system czuje sie zagrożony i "woła" - NIE . mimo to ignorujesz ten głos , zmuszasz system do tego by sobie z tym gównem jakoś radził , wytwarza odpowiednie "narzedzia" i przyzwyczaja sie w sposób służalczy do tej roli w tym zadaniu , kiedy nagle odrzucisz to co złe głos płynący wówczas woła - NIE - to dziwne ale to przykład głosu zgwałconej intuicji , to wirus w programie , oczywiście wszystko ma swoje granice .Lidka pisze:Crows, nic nie wiem o "zgwałconej intuicji", mógłbyś wyjaśnić to?
Artur, osobisty przypadek intuicji - osobisty dowód. Niestety, tego nie da się dowieść szerzej, obejmując wszystkich ludzi... Każdy jest inny, jego dusza ma coś innego do zrealizowania, co "dobre" dla jednego, nie jest takowym dla innego. Dowodem zatem niech będzie zbiór tych "osobistych dowodów". Każdy może sam na sobie sprawdzić, czy intuicja go myli, czy nie.Artur pisze:Życie pokazuje TobieTwoje życie. Moje pokazuje mi coś zupełnie innego. Więc ten dowód jednak jest konieczny
OK, dzięki, rozumiem, co masz na myśli. Ale wiesz co, podałeś przykład "głosu ciała", nie wiem, czy można go zaliczyć do intuicji... Dla mnie intuicja dotyczy bardziej czegoś bezpośrednio z ciałem nie związanego, informacji nijak nie pochodzącej od niego.Crows pisze:wyjaśnie nie co metaforycznie ; np bierzesz pierwszy papieros do ust , system czuje sie zagrożony i "woła" - NIE . mimo to ignorujesz ten głos , zmuszasz system do tego by sobie z tym gównem jakoś radził , wytwarza odpowiednie "narzedzia" i przyzwyczaja sie w sposób służalczy do tej roli w tym zadaniu , kiedy nagle odrzucisz to co złe głos płynący wówczas woła - NIE - to dziwne ale to przykład głosu zgwałconej intuicji , to wirus w programie , oczywiście wszystko ma swoje granice .
czytaj uważnie napisałem - przykład metaforyczny !Lidka pisze:OK, dzięki, rozumiem, co masz na myśli. Ale wiesz co, podałeś przykład "głosu ciała", nie wiem, czy można go zaliczyć do intuicji....Crows pisze:wyjaśnie nie co metaforycznie ; np bierzesz pierwszy papieros do ust , system czuje sie zagrożony i "woła" - NIE . mimo to ignorujesz ten głos , zmuszasz system do tego by sobie z tym gównem jakoś radził , wytwarza odpowiednie "narzedzia" i przyzwyczaja sie w sposób służalczy do tej roli w tym zadaniu , kiedy nagle odrzucisz to co złe głos płynący wówczas woła - NIE - to dziwne ale to przykład głosu zgwałconej intuicji , to wirus w programie , oczywiście wszystko ma swoje granice .
intuicja zachowuje sie wobec nas - wobec świadomości uwarunkowanej w sposób służalczy , by zaistnieć musi sie przebić do naszego umysłu i naszych zmysłów na wszelkie możliwe sposoby . to jak ze światłem , które przebija sie przez gęstwine lasu by dotrzeć do jego podszycia .Lidka pisze:Zastanawiam się, czy można zmanipulować ludzkie odczuwanie, żeby nas myliło, hmm... Nie mam pojęcia! Umysł można jak najbardziej zmanipulować, ale intuicji chyba nie, ona pomija umysł...
Ja - nie wiedzę Cię negatywnie Ja - skąd ten wniosek - nawet Cię lubię :przybij: ale uważam osobiście(nie osądzając Cię ani nie oceniając ani nic z tych rzeczy), że troszkę przesadzasz - strasznie natarczywy jesteś - dopuść sytuację, że MOŻESZ się mylić - nie jesteś wszechwiedzący a tak mam wrażenie lekkie - się zachowujesz - kumplu drogi - wyluzuj i chodź na piwo!Ja?! pisze:Ramzes - pisałeś do mnie by przyblokować to co Tobie się nie podoba. Nie podoba się to mnie nie czytaj, nie lubie gdy ktoś blokuje moje słowa lub próbuje zmienić moje myślenie. Wtedy mi się otwiera karma wojownika i maga. Moja wola przesadzać lub nie przesadzać. Naucz się że wszystko ma swoje pozytywne strony. Jak widzisz we mnie tylko negatywne to masz duży problem. .........
Ale wiedząc to i chcąc zbliżyć się do Prawdy, jesteśmy w stanie tak pracować nad sobą, żeby nauczyć się odczytywać (i zachowywać), żeby pomijać ludzkie "ego", które jest źródłem tego stanu rzeczy...Lizawieta pisze:Widzimy wszystko przez pryzmat własnej osoby, i albo oczytujemy pozytywnie, albo negatywnie...problem w tym, że nie wypowiedź, a człowieka...tak to jesteśmy skonstruowani.
Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”