Przede wszystkim Kukliński był OFICEREM Ludowego Wojska Polskiego. Po ukończeniu szkoły oficerskiej szybko awansował i brał czynny udział w przygotowaniach planu inwazji na Czechosłowację. Piastował min. urzad zastępcy szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego WP.
Umówmy się że grzeczni ludzie nie współpracujący ze służbami i nie bedący członkami PZPR mogli sobie pomarzyć o takich stanowiskach. Kolejna rzecz. Zagraniczny rejs podczas którego nawiązał kontakt z CIA... wysoko postawiony oficer dostaje pozwolenie na zagraniczny wojaż... oczywiście żeby się na takie coś załapać trzeba było byc kryształowo czystym w oczach ludzi którzy na taką zgodę mieli wpływ. Fakt pobierania pieniędzy nie jest niczym nadzwyczajnym... Kukliński stał sie ETATOWYM informatorem CIA. Pozostaje tylko jeden szkopulik... Pan płk. jak kazdy żołnierz składał przysięgę wojskową... nikt go jako oficera nie zmuszał do jej wypowiedzenia (w przeciwieństwie do żołnierzy słuzby zasadniczej). Na pewno konsekwencje jego decyzji odbiły sie na nim i jego rodzinie. Może i miał wpływ na losy UW ale to nie zmienia niczego w kwestii tego że BYŁ ZDRAJCĄ.
Ocena jego postępowania jest trudna ale pamiętajcie że Kukliński to nie Wallenrod... nie wstąpił do wojska żeby donosić na wroga... po kilku latach błyskotliwej kariery wojskowej nagle z bliżej nieznanych przyczyn nawięzał kontakt z (nomen omen) wrogim wywiadem...
Re: Kukliński czy Jaruzelski?
91
Ostatnio zmieniony 07 lip 2010, 13:24 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)
Robert Bruce (Waleczne serce)