Re: Dokąd zmierzamy, sadyzm w wersji ...
151I takie męskie
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 0:03 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.
Toteż pytałem jak ową zasadę można stosować do przerażonej dziewczynki gwałconej przez obleśnego zwyrodnialca? Co niby ma ją "wzmacniać"? Czy cierpienie jakoś ją "uszlachetnia"? Myślę, że tu niezłe porządków pomieszanie. Wolałbym nie stosować pomysłu, że "cierpienie uszlachetnia" wobec wyciągania odpowiedzialności od sprawców przestępstw i zabójstw. Wobec samych ofiar.Andra pisze:Wyjasnilam-bywanie ofiara wzmacnia, wbrew pozorom
wiesz, mowi sie ze cierpienie uszlachetnia, i nie jest to bzdura.
Mówisz w tym momencie o Europie a nie państwach takich jak np: Angola, Czad, Etiopia, Burundia, Demokratyczna Republika Konga, Liberia, Rwanda, Republika Konga, Somalia, Sudan, Sierra Leone, Senegal, Sahara Zachodnia oraz Uganda.bezemocji pisze:....Co do próby oceny jak wygląda skłonność ludzi do przemocy i agresji w skali historycznej widać pewną prawidłowość - ogólna skłonność do agresji i wojowania jednak spada. Dziś jest dużo mniejsza niż np. 500 lat temu, spada też szeroka przestępczość, jest więcej empatii i globalnej już pomocy. Świat jednak powoli się humanizuje, ale nie tyle, aby dzieciak nie katował kota
Wróć do „Smutne i szare sprawy”