Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

31
Kanwą tematu są wersy Pawła dla koryntian:
"A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę" - II Kor. 9:8

Jak to rozumiemy? To zależy co jest "wszelką dobrą sprawą".
Może to być dobro rodzin, nas samych, bliźnich, no i rodziny w wierze, korynckiego zboru, tamtejszego kościoła. Także obecnego kościoła.
Stąd namowy do hojnego łożenia są całkiem sensowne :) Tym bardziej, że miałoby tto następować w wyniku obfitej łaski samego Boga.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 9:43 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

32
bezemocji pisze:Tym bardziej, że miałoby tto następować w wyniku obfitej łaski samego Boga.
No widzisz, znów kwestia interpretacji... :).

Ja podchodzę do problemu nie sugerując się interpretacją religijną, staram się jak najbardziej "oczyścić" problem z jakichkolwiek interpretacji... Boska idea jest ponad nią i to, jak Paweł rozumiał nie może być "wykładnią", bo siłą rzeczy jest subiektywne. Bo, jak słusznie zauważasz, cóż może znaczyć pojęcie "wszelka dobra sprawa"? Chyba nie ma pojęcia bardziej relatywnego niż "dobro" czy "zło"... ?)

Dlatego wolę opierać się na prawach życia, które za tymi słowami się kryją i których poznanie wyjaśnia naprawdę wiele... :)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 10:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

33
Kazimierz pisze:A co ma Popiełuszko do Boga?
"Jeżeli chcesz mnie naśladować,
to weź swój krzyż na każdy dzień."
To ma Popiełuszko do Jezusa.
Wiedział, że umrze tak samo jak Jezus,
bo m.in. wrzucali mu ładunki wybuchowe
przez okno. Jestem przekonany,
że patrząc na krzyż nie porzucił
mówienia prawdy, bo Jezus tego
nie zaprzestał, mówił ją do końca,
nawet przed sądem, aż go zabili.
Kazimierz pisze:Bóg go rozliczy , jak każdego z nas i nie naszą jest rzeczą określać czy to bohater, dla jednych jest, a dla drugich był osoba mieszająca się w politykę.
Zapewne wiele dobrego zrobił, ale w katolicyźmie jakoś istnieje dziwne przekonanie, że to nie Bóg decyduje o tym, kto będzie w niebie, ale człowiek, och dziwne to..........
Bardzo dobrze, że Watykan robi to za nas,
ustala po bardzo dociekliwym śledztwie kto
jest naszym wzorem a kto nie.
Ty miałbyś czas jeździć do każdego świętego
i codziennie go śledzić, albo przeglądać
pamiętniki tego już nieżyjącego?
Kazimierz pisze:Mat. 20:21
21. A On jej rzekł: Czego chcesz? Rzecze mu: Powiedz, aby ci dwaj synowie moi zasiedli jeden po prawicy, a drugi po lewicy twojej w Królestwie twoim. Mr. 10:40 - Ale sprawić, abyście zasiadali po mojej prawicy czy lewicy, nie moja to rzecz, przypadnie to tym, którym zostało zgotowane.

Ot i co - KJ
Trochę inna sytuacja przyznasz. ;)
Który święty podchodził do Watykanu
i prosił o najwyższe miejsce w niebie?
Oni odpowiedzieliby,"to nie od nas zależy".
Kiedy jednak on umrze, a dojdą ich
słuchy o jego śmierci męczeńskiej za wiarę,
albo o cudach które się stały dzięki jego
orędownictwu, choćby jeszcze gdy był na ziemi itd.;
to Watykan jeśli to dogłębnie zbada,
może z pełnym swoim autorytetem dla
milionów swoich wiernych przedstawić
go za wzór do naśladowania.
Inna sytuacja, nieprawdaż? :)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 10:42 przez Nikelaos, łącznie zmieniany 2 razy.

"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego."
[Ps 23,1]

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

34
Lidka pisze:Nie byłoby Popiełuszki, gdyby nie było Jezusa. Zresztą, religii też by nie było, więc bez sensu jest podawanie takich przykładów, to tylko konsekwencje naturalne tego, co było. I jak zostało zrozumiane.
Nie mów "bez sensu" zawsze gdy nie rozumiesz.
Jezus wiedział, że będzie wzorem, bo mówił
wyraźnie, "naśladujcie mnie" i "idźcie za mną",
to co robił więc, robił dla wzoru,
wiedział, że jeśli nie pójdzie na krzyż,
to Jego uczniowie również go nie przyjmą.
Prawda? Prawda.
Lidka pisze:A Jezus miała świadomość wyższą
Z tego co wiem był mężczyzną,
ale po Twoich teoriach wszystkiego
się można spodziewać. :D
Lidka pisze:A Jezus miała świadomość wyższą i wiedział doskonale, ze umrze, ba, godził się na to, gdyż z Jego świadomością jasne było, iż czegoś takiego jak śmierć nie ma. To tylko przejście z jednej rzeczywistości do innej. Zresztą, udowodnił to ludziom i co z tego wynika?...:)
Znowu, jeśli to byłaś Ty, uwydatnia się Twoja nieznajomość Pisma Świętego.
Jak byk, znana wszystkim: Modlitwa w ogrójcu.
Jezus pytał Boga:
"Ojcze, jeśli chcesz zabierz ten kielich ode Mnie,
ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie"
(Łk 22, 43)
Podajesz powody z których się godził na śmierć,
są nieprawdziwe, bo po zapisie powyższej modlitwy
widać, że zgodził się na śmierć jedynie z woli Ojca.

Z wersetu następnego (nr 43)
dowiadujemy się, że ukazał Mu się
anioł i Go umacniał, kto wie o czym
mówił, może właśnie wtedy tłumaczył
mu dokładniej tą misję?
Lidka pisze:Nie, nie zgadzam się z interpretacjami religijnymi, przykro mi...
Jednak Twoje nijak nie opierają się na Piśmie Świętym,
udowadniam Ci to kolejny raz.
Oświadcz w końcu, że wg Ciebie, te Pisma nie są natchnione przez Boga, albo że piszący je apostołowie i skrybowie byli kłamcami.
Oświadcz to żeby sprawa była jasna, a kwestia Twojej nieznajomości Pisma w końcu zamknięta. Bo z tego co wiem uważasz Biblię za natchnioną, jednak ona zaprzecza Twoim teoriom, a to jest kłopotliwe w dyskusji.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 11:04 przez Nikelaos, łącznie zmieniany 3 razy.

"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego."
[Ps 23,1]

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

36
Krystek dobrze myslisz :)
Hadis qudsi 15

Przekazał Abu Hurairah (oby Allah był z niego zadowolony) od Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha niech będą z nim), który powiedział: Allah Wszechmocny powiedział: „Jestem taki, jakim wyobraża Mnie sobie Mój sługa(1). Jestem z nim, kiedy mnie wspomina. Jeśli wspomina Mnie dla samego siebie, Ja wspominam go Sobie. A jeśli wspomina Mnie podczas zgromadzenia, Ja wspominam go podczas zgromadzenia lepszego niźli to. A jeśli zbliża się do Mnie na długość ręki, Ja przybliżam się do niego na długość sążnia. A jeśli idzie ku Mnie pieszo, Ja mknę ku niemu."

[al-Buchari, również Muslim, at-Tirmidhi i Ibn Madżah]

(1)inną możliwa interpretacja z jęz. arabskiego: „Ja jestem takim, jakim Mój sługa oczekuje, żebym był”. To oznacza, że przebaczenie i akceptacja żalu za grzechy przez Wszechmocnego uzależniona jest od prawdziwej wiary sługi w Miłosierdzie i Litość Allaha. Aczkolwiek, jeśli z wiarą nie idą w parze czyny, jest to drwina wobec Wszechmocnego.

natomiast jesli chodzi o dobra materialne.
w islamie wierzymy, ze Bog stworzyl Ziemie tak, aby sprawiala radosc ludziom. ludzie sa namiestnikami Boga na Ziemi, i nie zostali na Ziemie wyslani za kare.
wszelkie dobra, jakie posiadamy, sa darem Boga. uzywa sie tez slowa 'amaana'- depozyt.
jesli jestesmy bogaci, jest to rodzaj depozytu, i proby.
samo bogactwo nie jest niczym zlym, wrecz przeciwnie. natomiast, na ludziach bogatych spoczywa wieksza odpowiedzialnosc= bogactwem nalezy sie dzielic.
wielki nacisk jest na jalmuzne /jeden z filarow islamu/, opieke nad sierotami, wdowami, oraz podroznymi.
nalezy rozdawac tak, zeby jedna reka nie wiedziala, co robi druga. granica jest wlasne godne zycie i zostawienie spadku dla dzieci.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 11:12 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

37
Lidka pisze:Ja podchodzę do problemu nie sugerując się interpretacją religijną, staram się jak najbardziej "oczyścić" problem z jakichkolwiek interpretacji...
Po czym stosujesz własną. :) O jakimś "prawie życia", że boska idea jest ponad religiami itp.
Tak czy owak Paweł Apostoł to bez wątpienia postać religijna, a jego słowa w Piśmie mają znaczenie religijne, padały także w konkretnym kontekście - religijnym. Także w wymiarze życiowym, bo dla Pawła sendem życia miała być perspektywa teologiczna, relacja człowieka z Bogiem, droga z Jezusem. Z tego wynika, że ma jego zalecenia i nauki należy patrzeć raczej bez oderwania od Pawłowej wykładni religijnej.
Dodatkowo zauważam też szerszy kontekst wersów biblijnych kierowanych akurat przez Pawła, akurat do koryntian.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 11:18 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

38
Nikelaos pisze:
Kazimierz pisze:A co ma Popiełuszko do Boga?
"Jeżeli chcesz mnie naśladować,
to weź swój krzyż na każdy dzień."
To ma Popiełuszko do Jezusa.
Wiedział, że umrze tak samo jak Jezus,
bo m.in. wrzucali mu ładunki wybuchowe
przez okno. Jestem przekonany,
że patrząc na krzyż nie porzucił
mówienia prawdy, bo Jezus tego
nie zaprzestał, mówił ją do końca,
nawet przed sądem, aż go zabili.
Kazimierz pisze:Bóg go rozliczy , jak każdego z nas i nie naszą jest rzeczą określać czy to bohater, dla jednych jest, a dla drugich był osoba mieszająca się w politykę.
Zapewne wiele dobrego zrobił, ale w katolicyźmie jakoś istnieje dziwne przekonanie, że to nie Bóg decyduje o tym, kto będzie w niebie, ale człowiek, och dziwne to..........
Bardzo dobrze, że Watykan robi to za nas,
ustala po bardzo dociekliwym śledztwie kto
jest naszym wzorem a kto nie.
Ty miałbyś czas jeździć do każdego świętego
i codziennie go śledzić, albo przeglądać
pamiętniki tego już nieżyjącego?
Kazimierz pisze:Mat. 20:21
21. A On jej rzekł: Czego chcesz? Rzecze mu: Powiedz, aby ci dwaj synowie moi zasiedli jeden po prawicy, a drugi po lewicy twojej w Królestwie twoim. Mr. 10:40 - Ale sprawić, abyście zasiadali po mojej prawicy czy lewicy, nie moja to rzecz, przypadnie to tym, którym zostało zgotowane.

Ot i co - KJ
Trochę inna sytuacja przyznasz. ;)
Który święty podchodził do Watykanu
i prosił o najwyższe miejsce w niebie?
Oni odpowiedzieliby,"to nie od nas zależy".
Kiedy jednak on umrze, a dojdą ich
słuchy o jego śmierci męczeńskiej za wiarę,
albo o cudach które się stały dzięki jego
orędownictwu, choćby jeszcze gdy był na ziemi itd.;
to Watykan jeśli to dogłębnie zbada,
może z pełnym swoim autorytetem dla
milionów swoich wiernych przedstawić
go za wzór do naśladowania.
Inna sytuacja, nieprawdaż? :)
Tylko, że dla mnie Watykan niewiele znaczy, a Popiełuszko nie jest dla mnie ani orędownikiem, ani posrednikiem, jest po prostu zamordowanym księdzem katolickim. Wiele osób ginie za wiarę z każdego wyznania chrześcijańskiego, ale tylko KRK wpadł na pomysł aby robić za Pana Boga takie cyrki, nigdzie w Biblii nie znajdziesz takiej zachęty, do tego aby tak robić.

KJ
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 11:42 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 2 razy.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

39
Kazimierz pisze:Tylko, że dla mnie Watykan niewiele znaczy, a Popiełuszko nie jest dla mnie ani orędownikiem, ani posrednikiem, jest po prostu zamordowanym księdzem katolickim. Wiele osób ginie za wiarę z każdego wyznania chrześcijańskiego, ale tylko KRK wpadł na pomysł aby robić za Pana Boga takie cyrki,
Nie za Pana Boga, bo Pan Bóg też ma udział w beatyfikacji.
Jednym ważnym warunkiem wyniesienia kogoś na ołtarze
jest nadprzyrodzony znak z Góry, potwierdzenie.
Najczęściej są to uzdrowienia za wstawiennictwem
kandydata na świętego, czy to za jego życia,
czy dopiero po jego śmierci.
Kazimierz pisze:nigdzie w Biblii nie znajdziesz takiej zachęty, do tego aby tak robić.
Do sakramentu spowiedzi też nie ma zachęty.
A myślisz, że każdy człowiek potrafiłby
zapłakać nad sobą w cichym kącie,
okazać pełną skruchę, i prosić Boga o wybaczenie,
o oczyszczenie w zbawczej krwi Syna Bożego?
Jeśli uważasz, że każdy człowiek potrafi coś takiego,
to faktycznie, masz rację, takie ułatwienia nie mają sensu.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 13:16 przez Nikelaos, łącznie zmieniany 2 razy.

"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego."
[Ps 23,1]

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

40
Nikelaos pisze:
Kazimierz pisze:Tylko, że dla mnie Watykan niewiele znaczy, a Popiełuszko nie jest dla mnie ani orędownikiem, ani posrednikiem, jest po prostu zamordowanym księdzem katolickim. Wiele osób ginie za wiarę z każdego wyznania chrześcijańskiego, ale tylko KRK wpadł na pomysł aby robić za Pana Boga takie cyrki,
Nie za Pana Boga, bo Pan Bóg też ma udział w beatyfikacji.
Jednym ważnym warunkiem wyniesienia kogoś na ołtarze
jest nadprzyrodzony znak z Góry, potwierdzenie.
Najczęściej są to uzdrowienia za wstawiennictwem
kandydata na świętego, czy to za jego życia,
czy dopiero po jego śmierci.
Kazimierz pisze:nigdzie w Biblii nie znajdziesz takiej zachęty, do tego aby tak robić.
Do sakramentu spowiedzi też nie ma zachęty.
A myślisz, że każdy człowiek potrafiłby
zapłakać nad sobą w cichym kącie,
okazać pełną skruchę, i prosić Boga o wybaczenie,
o oczyszczenie w zbawczej krwi Syna Bożego?
Jeśli uważasz, że każdy człowiek potrafi coś takiego,
to faktycznie, masz rację, takie ułatwienia nie mają sensu.
Spowiedź w wydaniu katolickjim, również nie ma uzasadnienia biblijnego. Jęsli na prawdę kochasz Chrystusa, to czytaj Jego Słowo, a zrozumiesz, że większość tego w co wierzysz, to nieprawda.

KJ
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 14:04 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 2 razy.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

41
Większość to nieprawda?
Chyba się przeliczyłeś.
Co do dziewictwa Maryi i wniebowzięcia się zgodzę,
ale wszystko inne nie kłóci się z Pismem Świętym.

Tłumaczyłem Ci sens spowiedzi,
to że Biblia nie zachęca, nie znaczy, że zakazuje, prawda?
A sam fragment "komu odpuścicie będą odpuszczone,
komu zatrzymacie będą zatrzymane" zdaje się zachęcać, prawda?
Spowiedź jest tą formułką dla ludzi,
którzy sami szczerze nie potrafili by się
pojednać z Bogiem, tłumaczyłem to już.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 14:29 przez Nikelaos, łącznie zmieniany 2 razy.

"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego."
[Ps 23,1]

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

42
bezemocji pisze:
Lidka pisze:Ja podchodzę do problemu nie sugerując się interpretacją religijną, staram się jak najbardziej "oczyścić" problem z jakichkolwiek interpretacji...
Po czym stosujesz własną. :) O jakimś "prawie życia", że boska idea jest ponad religiami itp.
Niestety, człowiek tak jest skonstruowany, żeby mógł podchodzić do życia subiektywnie, a słowa (w tym moje) są najbardziej zawodnym środkiem przekazu i komunikacji, ale innymi środkami (jak żaden człowiek) nie dysponuję... :)

Zatem i słowa Piotra są subiektywne i dokładnie tak samo je można podważyć jak moje.

Logika mówi, że skoro Bóg (jakkolwiek Go się rozumie) jest niematerialny, nie może podlegać materialnym wpływom, nie może też mieć ludzkiego "ego". Żeby zrozumieć, jak można myśleć, wystarczy "oczyścić" wszelkie wypowiedzi z tych, które powstały na bazie "ego". To nie jest trudne.

A prawa życia są do odkrycia przez każdego z ludzi i nie trzeba żadnych słów, żeby je zrozumieć. Ale, najwyraźniej, wolisz (jak większość ludzi, zresztą), bazować na SUBIEKTYWNYCH opiniach innych ludzi...

Cóż, masz do tego prawo, Twoje życie, Twój wybór :)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 14:42 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

43
Nikelaos, nie musisz mi udowadniać, że nie opieram się na Piśmie Świętym, bo ja od początku mówię, że nie :). Opieram się na czymś zupełnie innym, co pozwala mi też zrozumieć słowa biblijne.

Kto powiedział, że Pismo Święte (Biblia) jest jedynym (i to słusznym) źródłem wiedzy o Bogu? Chyba tylko ci, którzy w to uwierzyli...

To niech wierzą, ich sprawa (a Ty wśród nich :)). A ja mam swoje źródła i swoją wiedzę oraz koncepcję. Myślę, że dasz mi prawo decydować o tym, w co chcę wierzyć? :)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 14:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

44
Lidko droga, nie piszemy o materialnych wpływach, ludzkim ego i subiektywnych opiniach Piotra, a biblijnym rozumieniu wersów apostoła Pawła -
"A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę". Adresowane do Koryntian. Może to jego "subiektywne" opinie, ale podziela je, jak całe idee chrześcijańskie miliony ludzi. I dlatego o nich piszemy. Nie tyle z zamiarem podważania, ale zrozumienia ich sensu. Porzuciwszy wszystkie interpretacje, także własne czy pozareligijne zapadłaby głucha cisza ;)
Co sądzisz o tym zdaniu?
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 15:25 przez bezemocji, łącznie zmieniany 3 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

45
Głucha cisza raczej by nie zapadła, gdyż człowiek zawsze powie zdanie... :). Ale dla mnie osobiście dyskusja nad słowami człowieka ma dużo mniejsze znaczenie niż motyw, dla którego ów te słowa wypowiedział... Bardziej miarodajnym uznaję nie same słowa, a to, co one wyrażają, co się za nimi może kryć (i nie jest to to, co dosłownie mówią, rzecz jasna).

Najwyraźniej odstaję od tych milionów, które zawierzyły czyimś słowom i czyjejś subiektywnej interpretacji... :)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 16:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

48
Lidka pisze:Nikelaos, nie musisz mi udowadniać, że nie opieram się na Piśmie Świętym, bo ja od początku mówię, że nie :). Opieram się na czymś zupełnie innym, co pozwala mi też zrozumieć słowa biblijne.

Kto powiedział, że Pismo Święte (Biblia) jest jedynym (i to słusznym) źródłem wiedzy o Bogu? Chyba tylko ci, którzy w to uwierzyli...

To niech wierzą, ich sprawa (a Ty wśród nich :)). A ja mam swoje źródła i swoją wiedzę oraz koncepcję. Myślę, że dasz mi prawo decydować o tym, w co chcę wierzyć? :)
Owszem, ale nie chodzi o to, czy się na Biblii opierasz czy nie,
tylko o to, że Twoje teorie kłócą się z treścią Pisma Świętego.
Po prostu wzajemnie się wykluczają.
Za co uważasz Pismo Święte? Nie możesz się jasno opowiedzieć?
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 17:30 przez Nikelaos, łącznie zmieniany 2 razy.

"Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego."
[Ps 23,1]

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

49
Nikelaos pisze:Owszem, ale nie chodzi o to, czy się na Biblii opierasz czy nie,
tylko o to, że Twoje teorie kłócą się z treścią Pisma Świętego.
Po prostu wzajemnie się wykluczają.
Za co uważasz Pismo Święte? Nie możesz się jasno opowiedzieć?
ST za zbiór legend i wierzeń, a także opis obyczajów, NT - słowa Jezusa jedynie mają treść, natomiast cała reszta jest już tylko ówczesnym zrozumieniem tychże słów, kultywowanym do dziś, zresztą... Ja te słowa rozumiem inaczej, zupełnie inaczej, gdyż po 2000 lat człowiek na tyle ewoluował, iż ma pełne prawo zrozumieć pełniej, nie sądzisz? :)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 17:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

50
Kazimierz pisze:Krysiu, a czy wierzysz, że Biblia jest natchniona przez Boga i czy Jezus jest Bogiem?
KJ
Ja uwazam, ze Biblia to zbior opowiesci. Napisane przez wiele osob, poprzez dlugi okres czasu. Mozna sie z niej wiele nauczyc na temat owczesnych ludzi, ich zycia, kultury, wierzen.
Czy jest mozliwe, ze czesci Biblii byly napisane przez kogos natchnionego przez Boga? Oczywiscie, wszystko jest mozliwe.
Czy uwazam cala Biblie za Slowa Boga? Nie.

Co do Jezusa. Uwazam, ze byl synem Boga w takim samym znaczeniu w jakim kazdy mezczyzna jest synem Boga a kazda kobieta - corka.
Zgadzam sie, ze byl na wyzszym stopniu rozwoju duchowego niz wiekszosc ludzi. Ale nie wierze by byl on Bogiem.
Bog jest jeden. Jedyny. Niepodzielny. Kochajacy. Akceptujacy nas dokladnie takimi, jakimi my jestesmy. Nie oceniajacy. Nie sadzacy. Nie odrzucajacy nikogo.
I kazdy z nas ludzi jest dzieckiem Boga.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 21:31 przez Krystek, łącznie zmieniany 2 razy.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

51
Krystek pisze:
Kazimierz pisze:Krysiu, a czy wierzysz, że Biblia jest natchniona przez Boga i czy Jezus jest Bogiem?
KJ
Ja uwazam, ze Biblia to zbior opowiesci. Napisane przez wiele osob, poprzez dlugi okres czasu. Mozna sie z niej wiele nauczyc na temat owczesnych ludzi, ich zycia, kultury, wierzen.
Czy jest mozliwe, ze czesci Biblii byly napisane przez kogos natchnionego przez Boga? Oczywiscie, wszystko jest mozliwe.
Czy uwazam cala Biblie za Slowa Boga? Nie.

Co do Jezusa. Uwazam, ze byl synem Boga w takim samym znaczeniu w jakim kazdy mezczyzna jest synem Boga a kazda kobieta - corka.
Zgadzam sie, ze byl na wyzszym stopniu rozwoju duchowego niz wiekszosc ludzi. Ale nie wierze by byl on Bogiem.
Bog jest jeden. Jedyny. Niepodzielny. Kochajacy. Akceptujacy nas dokladnie takimi, jakimi my jestesmy. Nie oceniajacy. Nie sadzacy. Nie odrzucajacy nikogo.
I kazdy z nas ludzi jest dzieckiem Boga.
Krysiu, no a co w takim razie ze złem, które musisz przyznać istnieje. Czy Bóg (taki jak, ty go rozumiesz) akceptuje morderstwa, gwały, kradzieże, bluźnierstwa, oszustwa?

Przeciez takich ludzi jest mnóstwo, co tak czynią. A co się dzieje z człowiekiem po śmierci? I myslisz, że Bóg ich nie będzie oceniał, a kto? W takim razie twój Bóg jest niesprawiedliwy, nic nie zrobi krzywdzicielom, to jak mu ufać, jak przynosić do niego nasze troski, problemy - skoro on jak piszesz - akceptuje każdego takim jaki jest?

KJ
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 6:24 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 2 razy.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

55
Pytaniem "Czym zajmuje się Bóg?" zainspirował mnie Kazimierz:
Kazimierz pisze:Skomplikowana teologia, nie powiem. Jeśli mogłabyś napisz mi coś więcej o Bogu w którego wierzysz, czy ma imię, czym się zajmuje, czy jest osobowy?
Nie zbywajcie tego banalnym "Bóg jest" :) Ma przecież rozległe relacje z człowiekiem, jest osobowy. Do niektórych nawet przemawia, tworzy świat, daje łaski i powołania, a to już czynność. Nie mówiąc o tym, że sam się zesłał na ziemię w zbawczej misji.
I jak można nie mówić o jego "zajmowaniu się"? :rolleyes:
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 19:55 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

57
Cała Biblia mówi co robi Bóg.

A jak do kogoś przemawia? To nie czynność? :)
Bóg osobowy zajmuje się swoim stworzeniem, ukochanym dzieckiem, od stworzenia. To chyba proste? :P
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 20:15 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

58
Bezemocji ma rację, i wpisuje się to w zadany temat, gdyz z Bogiem - który jest i działa i współdziała można współpracować.
Do Boga ponadto wszystko należy - 1 Kronik : 29: 10-16 - (10) Potem błogosławił Dawid Pana przed całym zgromadzeniem, mówiąc: Błogosławionyś Ty, Panie, Boże Izraela, ojca naszego, od wieków aż na wieki. (11) Twoją, Panie, jest wielkość i moc, i majestat, i sława, i chwała, gdyż wszystko, co jest na niebie i na ziemi, do ciebie należy, twoim Panie, jest królestwo i Ty jesteś wyniesiony jako głowa nad wszystko. (12) Od ciebie pochodzi bogactwo i chwała, Ty władasz nad wszystkim, w twojej ręce jest siła i moc, w twojej ręce jest to, aby uczynić kogoś wielkim i mocnym. (13) Więc teraz, Boże nasz, składamy ci dzięki i wielbimy chwalebne imię twoje. (14) Lecz czymże ja jestem i czymże jest mój lud, że możemy ochotnie składać tobie dary? Wszak od ciebie pochodzi to wszystko i daliśmy tylko to, co z twojej ręki mamy. (15) Gdyż pielgrzymami jesteśmy przed tobą i przychodniami, jak wszyscy ojcowie nasi; jak cień są dni nasze na ziemi, beznadziejne. (16) Panie, Boże nasz, całe to bogactwo, które przygotowaliśmy, aby zbudować przybytek dla świętego imienia twego, z twojej ręki pochodzi i twoim jest to wszystko.

Co wy na to?

KJ
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 21:47 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 2 razy.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

59
Czytając wiele wypowiedzi ludzi uznających się za wierzących w Boga aż nasuwa się pytanie - jak oni "współpracują" z Bogiem ?
Współpraca z zasady zakłada relacje i "pracę" dwustronną. Czy można mówić o czymś takim, o jakiejkolwiek pracy? :rolleyes:
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 22:11 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Chrześcijanin a błogosłwieństwo materialne - w rozumieniu niekatolików

60
Skoro mam nie zbywać dokończę myśl:

Twierdzić, że 'Bóg jest' to przeczyć jego rzeczywistości.

(przepraszam za podłą prowokację w iście Tillichowskim stylu)
Ostatnio zmieniony 30 cze 2010, 0:57 przez Artur, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron