Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

1
Człowiek jest istotą próżną, ślepą na otaczający go świat, struktury. Wszechobecne zaawansowanie funkcjonalne [podłoża naturalnego]. Istnieją jednak pewne wyjątki od tej reguły. Kazimierz Dąbrowski - człowiek, który stanowi dla mnie autorytet w pewnej materii - słusznie dostrzegł pewną tendencjonalność zachowań wynikającą z przeżywania wrażeń. Doświadczanie przykrych zdarzeń sprawia, że poddajemy w wątpliwość wcześniej wykształcony system wartościowania i postrzegania rzeczywistości. Swoją teorię [rozbudowaną strukturalnie] nazwał dezintegracją pozytywną. Przez potężną większość swojego czasu życia - dostrzegałem pewne mechanizmy rządzące ludźmi, toższame z dezintegracją - nigdy jednak nie potrafiłem ich wychwycić, wyizolować - i ubrać spójność logiczną. Dąbrowski tego dokonał.

[Dąbrowski, Osobowość i jej kształtowanie poprzez dezintegracje pozytywną, Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej, Warszawa 1975, K. Dąbrowski, Trud istnienia, Wiedza Powszechna, Warszawa 1986, K. Dąbrowski, Funkcje i struktura emocjonalna osobowości, Warszawa 1980].

Na pewnym etapie życia najzwyczajniej zadecydowałem, że odetnę się od tego, co w swoim postrzeganiu uznałem za chore, nielogiczne. "Dość! Stać Cię na znacznie więcej. Jesteś zobowiązany do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny, integracje ze środowiskiem naturalnym. Postrzegasz szerzej. Twoją domeną - rozwój. Dokonasz rewolucji w swoim wnętrzu. Staniesz się kimś wyjątkowym. Tego pragniesz, czyż nie?"
- Zdecydowałem, bo zbyt długo żyłem wśród sprzeczności...

Jakkolwiek - starając się żyć moralnie, popadałem i popadam po dziś dzień w skrajności. Kieruje się prymitywnymi, nieracjonalnymi zapędami - zaindoktrynowanymi mi wraz z kodeksem społęcznych norm i zobowiązań. Wlaczę ze sobą, by uwolnić się z kajdan społecznych, nakazujących mi codziennie rano wstawać do pracy i dopełniać swoich niewolniczych powinności w zamian za papier, pozwalający na życie. Chcę zmiany. To różnica między mną, a ludźmi ze świata - zdaje się. Różnica, która wyrosła na podłożu nienawiści i gniewu z przeszłości [których dziś odczuwać nie jestem w stanie]. Poprzez dezintegracje pozytywną właśnie.

Polecam co ambitniejszym jednostkom funkcjonalnym - zapoznanie się z Dabrowskim. Jego teoria dopełniła w znacznym stopniu moje postrzeganie. Może i w waszym przypadku stanie się podobnie.

[Odrzuca szata graficzna forum. Ponadto ciesze sie, że tu trafiłęm. Czas jednak wszystko zweryfikuje. Hm. Cześć, Essence].
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 12:50 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

4
Postaram się, jeśli tylko czas mi na to pozwoli, zapoznać się z książkami Kazimierza Dąbrowskiego, choć na razie nie będę dla ciebie stroną w dyskusji, jeśli chodzi o ocenę jego teorii. Z tego co piszesz, wywnioskowałem, że jesteś zwolennikiem „ absolutnej wolności jednostki” – w tym wolności od pracy i pieniądza. Przyznam się, że ja też często krytykuję w swoich postach idee wolnego rynku i wartości pieniądza, traktowanej w oderwaniu od wartości prospołecznych. Napisałeś coś co mnie zaintrygowało :

Wlaczę ze sobą, by uwolnić się z kajdan społecznych, nakazujących mi codziennie rano wstawać do pracy i dopełniać swoich niewolniczych powinności w zamian za papier, pozwalający na życie. Chcę zmiany.”

Zastanawiam się, jak wyglądałby świat , w którym wszyscy postąpiliby w ten sposób. To oczywiste, że większość ludzi marzy o czymś takim. Nie wierzę w to, że robotnik pracujący na taśmie produkcyjnej , albo kobieta pracująca w kasie w supermarkecie robi to aby „doskonalić się zawodowo i spełniać w strukturach korporacji”. Jeśli jednak wszyscy dojdą do wniosku, że w ramach rewolucji społecznej porzucają swoją pracę i rezygnują z tego systemu, co proponujesz w zamian ? nie będzie osób produkujących żywność (praca na roli jest bardzo niewdzięczna) nie będzie ludzi produkujących odzież czy najbardziej podstawowe rzeczy. Jak dla mnie to preludium wojny.

Ja osobiście jestem zwolennikiem walki o bardziej sprawiedliwą redystrybucję pieniądza, ale ciekaw jestem jaka jest twoja wizja zmiany obecnego stanu rzeczy (moim zdaniem niesprawiedliwego i krzywdzącego) .
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 13:16 przez Snajper, łącznie zmieniany 2 razy.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

5
Nie jestem w stanie wypowiedzieć się w tej materii, snajperze. Nie zamierzam nawoływać do rewolt, zmian. Nie dysponuje także zaawansowanymi strukturalnie planami czy danymi mogącymi pozwolić mojej wizji na praktyczne zaistnienie. Zmiany w rozliczeniu możliwości fizycznych/potencjalnych mogą się dokonać - ogranicza ludzkość jednak psychologia. Kurczowe przyleganie do wykształconych już schematów społecznych/myślowych. Systemu. Gwarantem dokonania zmian na masową skalę jest udostępnienie/użytkowanie/produkcja energii elektrycznej bez organiczeń. Autentycznie jednak - nie chce wszczynać dysput nad tym zagadnieniem. Nie czuje się swojo - eksponując swoje poglądy. Po prostu dość mam. Doczesności.
"wybacz ale blefujesz".
To nie tak, że blefuję. Faktycznie, niepotrzebnie dokonałem kwantyfikacji generalnej. Sprostuję : Nie uważam, by każdy człowiek przejawiał cechy, o których wspominam [próżność, krókowzroczność]. O dostrzeganie takich postaw nie trudno jednak w Polskim społeczeństwie. Stąd generalizacja. Ciesze się wielce, że istnieją także jednostki świadome, samoświadome. O znacznie poszerzonej percepcji.

W wolność nie wierzę.
Być może... kiedyś... uda mi sie stworzyć własną niszę. Jak Ludwig Wittgenstein - całkowicie odciąć się na jakiś czas życia od środowisk zaindoktrynowanych, wybyć na peryferia świata i kształcić dzieci w jakiejś wiosce [Wittgenstein uczył je zaawansowanej matematyki].
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 13:28 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

6
Rozumiem więc Essence, że to o czym piszesz jest twoim głosem buntu. Widzisz, ja też fascynowałem się buntem. Może w nieco inny sposób - moim wzorem był Cze Guevara i wielkie rewolucje. Problem jednak polega na tym, że rewolucje wybuchają w jednym celu - w celu poprawy losu zwykłych ludzi a potem przynoszą terror i nierówność. Niezależnie od tego co potem następuje, ludzie szukają nowych idei i możliwości spełnienia jednego pragnienia : spokoju i dobrobytu dla większości. Dobrobytu nie osiąga się niszcząc tylko budując. To dużo bardziej mozolny proces niż niszczenie. Wymaga pracy właśnie - i to dość niewdzięcznej. Moim zdaniem problem polega na tym, że ci którzy ową mozolna pracę wykonują są najmniej za nią nagradzani - i tutaj juz dochodzimy do socjalizmu społecznego ;) :)
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 13:42 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

9
Essence pisze:Proponuję zatem zapoznanie się z tym człowiekiem [Bunker Roy] . Dokonał czegoś niesamowitego. Postawa ala Ghandi.



Na TED - znacznie więcej wartościowych wykładów. Polecam.
Rozumiem Essence, że ta osoba jest twoim autorytetem, ale jeśli chcesz zmieniać świat, musisz działać i myślec niezależnie , dlatego ja na przykład chciałbym abyś napisał co TY myslisz i planujesz. Nie myśl, że to jakaś forma czepiania się ciebie - po prostu zainteresowałeś mnie swoimi poglądami.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 13:50 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

10
Obejrzyj. Spójrz czego dokonali Ci ludzie. To autentycznie niestandardowe - jak na dzisiejszy świat.
musisz działać i myślec niezależnie
Musisz? Hm. Dlaczego? Zmian dokonują grupy ludzi, nie niezależne, niestandardowe jednostki. Ludzi z kolei łączy idea. Zależna od wielu. Nie sądzisz?
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 13:52 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

11
Essence pisze:Obejrzyj. Spójrz czego dokonali Ci ludzie. To autentycznie niestandardowe - jak na dzisiejszy świat. Ponadto... moje poglądy... - co chcesz wiedzieć?
Jesteś buntownikiem - to wywnioskowałem z twoich postów. Myślisz niestandardowo- to wynika z twoich zainteresowań. Zastanawia mnie na przykład, czy chcesz po prostu zamknąć się w enklawie i odciąć od obecnego świata, czy też dążyć do zmiany globalnego porządku ? Starasz się opracować własną drogę czy polegasz na autorytetach ? To co piszesz jet twoją deklaracją czy też rzeczywiście zrezygnowałeś z pracy i funkcjonujesz poza "społecznym porządkiem" ?
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:00 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

12
Snajper pisze:, ludzie szukają nowych idei i możliwości spełnienia jednego pragnienia : spokoju i dobrobytu dla większości. Dobrobytu nie osiąga się niszcząc tylko budując. To dużo bardziej mozolny proces niż niszczenie. Wymaga pracy właśnie - i to dość niewdzięcznej. Moim zdaniem problem polega na tym, że ci którzy ową mozolna pracę wykonują są najmniej za nią nagradzani - i tutaj juz dochodzimy do socjalizmu społecznego ;) :)
cenna uwaga , wybudowałem nowy dom , ale wiedziałem , że dokad go nie wybuduje nie mogę rozebrać starego , by nie doprowadzić do sytuacji kiedy już starego nie bedzie a nie bedzie tez nowego , jak łatwo zauwazyć zburzyć stare jest łatwo , wybudować nowe nie co trudniej .
oczywiście mozna na to spojrzeć metaforycznie i przenieść do kazdej innej dziedziny naszego życia , np chociażby do leczenia naszego ciała. ;)
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:10 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

13
Dobrze. Odpowiem Ci.
Przygryzam wargi, zaciskam pięści - uszczęszczam do pracy. Nie codziennie. Żyje samotnie. Od lat kilku. Niewiele mi potrzeba by funkcjonować. Cudzysłowiowa kromka chleba. Wystarczy, że wygeneruje kwotę około 8 stów miesięcznie by przeżyć godnie kolejny miesiąc. Odpowiada mi ten stan. Kształce się, czytam, analizuje. Bywało, że dokonywałem kradzieży. Izoluje jeszcze bardziej. Jestem nikim jednak, w tym świecie.

Czy zamierzam zmienić rzeczywistość, wpłynąć na nią jakoś? Być może. Mówienie o tym jednak mija się z celem. Nie wiem czy sił mi starczy i woli. Determinacji.

Tyle.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:14 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

14
nie pierwszy raz to proponuję - może zechcecie spróbować

wątek jest o tym jak zacząć robić to co się chce

mnożymy trudności i odkładamy to dzieło na potem

może od reki coś dla siebie zrobicie? :tea:

proponuję zacząć używać słowa chcę i nie używać słowa muszę

wierzcie, że to proste i możliwe - naprawdę można świadomie wybierać co się woli i wiedzieć dlaczego - chcesz mieć pensję idziesz do pracy - ale możesz wybrać nie chodzenie do pracy - nie chcesz nie idziesz! skupiasz się na pytaniu co chcesz zrobić by mieć co zjeść na przykład - wybierasz co chcesz! spoko i nie jeść można wybrać :P

proponuję zacząć używać słowa nie chcę zamiast słowa nie mogę, nie wolno mi

to też proste - spróbujcie na siłę i wsłuchajcie się jak inaczej to brzmi

ja od dawna robię to co chcę i nie robię tego czego nie chcę - z odpowiedzialnością za swoje wybory
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:18 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

15
Trafiłbym do paki w przeciągu kilku najbliższych tygodni - gdybym zdecydował sie robić to, co "chcę". [Bo narusza to przestrzeń osobistą innych ludzi]. Pewna jesteś, użytkowniczko, że to spełnianie zapotrzebowań wewnętrznych niezależnie od konsekwencji długoterminowych - odpowiednim jest panaceum?

Nie chcę iść do paki. Tamtejsze typy rozj*bały by w drobny mak moją wrażliwość intuicyjną. Wyprały doszczętnie.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:20 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

16
baabcia pisze:od dawna robię to co chcę i nie robię tego czego nie chcę - z odpowiedzialnością za swoje wybory[/color]
pamietając o prawie by nie wchodzić innym na podwórko kiedy sie nie jest proszonym
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:24 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

18
wlezę komuś na odcisk bo tak mi sie zachciało - spoko

wykopią mnie, dokopią , z nielubią - jeśli nie chcę być wykluczona nie robię etgo

ale może chcę komuś wyprostować coś to włażę i nawet jeśli oberwę to wiem co chciałam zrobić i robię

a że ogólnie lubię kiedy mnie fajni lubią to chcę być mile widziana to się staram

no jak?
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 14:40 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

19
Essence pisze:... uszczęszczam do pracy. Nie codziennie. Żyje samotnie. Od lat kilku. Niewiele mi potrzeba by funkcjonować. Cudzysłowiowa kromka chleba. Wystarczy, że wygeneruje kwotę około 8 stów miesięcznie by przeżyć godnie kolejny miesiąc. Odpowiada mi ten stan. Kształce się, czytam, analizuje. Bywało, że dokonywałem kradzieży. Izoluje jeszcze bardziej...
I to ma być dla mnie przykład, że wyznając wspaniałości, o których piszesz, dojdę w końcu do opisanego powyżej ideału? Dzięki. Mnie nie przekonujesz. Ani do siebie, ani do wyznawanych przez siebie poglądów. Mam jednak więcej potrzeb, niż kromka chleba. Mam zobowiązania wobec choćby potomstwa. A mimo to nie potrafię sobie przypomnieć, co ostatnio ukradłem. I czymże dla ciebie jest "godne życie"? Czy kiedy po latach kształcenia się, czytania, analizowania, odejdziesz stąd, będziesz spełniony? Nie czujesz, że marnujesz tlen na tej planecie?
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 15:26 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

20
Nie zamierzam Cię do niczego przekonywać. Skąd pomysł w ogóle, że próbowałem? Przeczytałeś kilka zdań i sądzisz, ze wiesz o mnie więcej, niż ja wiem o sobie. Wiesz dostatecznie wiele - by porywać się na osądy i porównania [względem siebie].

Swoją wypowiedź kierowałem bezpośrednio do zainteresowanego snajpera. Nie rozumiem właściwie co Cię skłania do odnoszenia się. Wygląda mi to na próbę dowartościowania się kosztem pozycji innego człowieka, którego skategoryzowałeś poprzez wykształcony schemat w określonych ramach kategorycznych. Podjąłem wiele decyzji. Moja sprawa.

Nie interesuje mnie jak mnie postrzegasz. Zwij jak zechcesz. Masz na to moje przyzwolenie. Stanowisz dla mnie w chwili obecnej esencjonalną składową treści w dwuwymiarowej przestrzeni tego forum.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 15:37 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

23
To wiesz tylko ty. I nikt ci tego nie wywróży. A już na pewno nie ja. Chociaż kiedyś ktoś stwierdził, że nie tym jesteśmy, za kogo się uważamy, lecz tym, za kogo uważają nas inni. Ale to nie musi być prawda.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, 10:54 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

24
Ochłonąłem nieco po wczorajszym. Dochodzę do wniosku, że przeprosić należy. Niepotrzebnie inicjowałem spięcia. Podoba mi się to miejsce. Chciałbym tu zagościć na dłużej.

Zawsze interesowała mnie natura świata. Nie wiem skąd ta filozoficzna cząstka we mnie. Sytuacja w której się znajduje - nie będzie trwać wiecznie. Jeszcze rok, dwa - i być może się uda.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, 13:00 przez Essence, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

25
Temat z którym jestem na bieżąco. Problematyka sprzeczności między naszym życiem, a poglądami, szukanie przełożenia filozofii na rzeczywistość codzienności, pytanie o sens i pragnienie zmian.


Zainteresowałam się tym gdy miałam 15 lat. Od tamtej pory wiele moich pogladów w tej przestrzeni uległo ewolucji.
Zaczynając od początku.
Bunt i postrzeganie porządku społeczno- gospodarczego: Essence, piszesz o Dąbrowskim i Wittgensteinie....co do Ludwika Wittgensteina to nie prawda, że nikt nie tworzy takich oderwanych od układów w jakich żyjemy społeczności. Chętnie założę o tym osobny wątek. Kluczowe pytanie zadał Snajper: Czy chcesz się zamknąć w jakiejś enklawie i odciąć od świata czy też zmieniać coś globalnie? Enklawy są. Grupy ludzi szukających innego porządku i pragnących żyć w nieskażonym środowisku jedząć nieskażoną żywność, pijąc czystą wodę, wychowując swoje dzieci w mądrości, filozofii i sztuce poza wyścigiem szczurów aby tworzyły inteligencje przyszłośći, były głosem przeszłości w zagubionym społeczenstwie, które już często nie pamięta co ma prawdziwą wartość.

Za ich sprawą powstało kilkanascie eko-wiosek i kilkanascie ''miasteczek''. Takie miasteczka mają swoje zrodla energii, są samowystarczalne, produkują żywność, oczyszczają i strukturalizują wodę. Ich mieszkańcy pracują w wolontariacie na rzecz wszystkich, ale technologia przyjazna z reszta srodowisku nie zmusza ich do ciągłego harowania. Robia coś czasem na zmianę i z dobrej woli. Przy pewnych systemach wychowawczych czlowiek ma inne podejście. Nie doświadcza przykrego poczucia obowiązku. O dziwo nie ma w śród nich zwyrodnień. Ale mówię to temat na inny wątek. Nie słyszałeś nigdy o tych wioskach? Fakt nie łatwo sie tam dostać ich liczba jest ograniczona.


Jest to jednak dość zfiksowane wyjście z sytuacji. Czy Twoja filozofia to nie jest po prostu szukanie ucieczki bo nie umiesz sobie poradzić w życiu?

ZNam kogos z tego forum, kto już tu rzadko zagląda, ale mamy nadal kontakt. Ma podobny problem jak Ty. Brak pieniędzy, wielu prymitywnych ludzi w otoczeniu, a jednak nie poddał się całkiem swojemu środowisku i wewnętrznie oddstaje. Pozostaje jakby na wyższym poziomie. Bardzo go lubię, ale dojżałością jest własnie umiejętność wyjścia z systemu za pomocą jego reguł. Pokonać system jego własnymi zasadami. Uczyć się, mieć dobrą pracę, pieniądze....i za ich pomocą wydostać się z niego. Można też próbować inaczej, ale kto za Tobą pójdzie? Jakim jesteś autorytetem? Takim tokiem myślenia idzie Snajper i PiotrRosa.


Ale Ty widać połykasz cudzą ideologię...i to nie jest złe. Akurat pozwala Ci marzyć, ze mógłbyś byc kimś w świecie gdzie pieniądze nie miałyby znaczenia. To kontrowersyjne. Ja zawsze powtarzałam, że nie jesteś tym kim widza Cię inni jeśli wiesz kim jesteś, ale czas nauczył mnie, że PiotrRosa ma rację. Trzeba to pokazać innym, bo od nich zależy twój sukces. ZMieniac swiat mozna przez internet. Można spotykać i zrzeszać ludzi. Jeśli przestaniesz tylko filozofować na kanapie (od tego się zaczyna), ale będziesz mieć plan to będziesz mógł zwoływać do niego ludzi. O ile plan stanie się dobry to i ktoś z funduszami sie dołączy. Mój przyjaciel kiedyś zorganizował w taki sposób incjatywe anty nuklearną ....choć co do samych jej założeń bym się sprzeczała to mu sie udało. A dodam jeszcze, że był biednym punkiem, pomysł powstał przy piwie z kolegą, a sam ''twórca'' zarabiał zbierając puszki po koncertach, a miedzy czasie mieszkajac w domku w Bieszczadach. Bez telewizora, radia i czasem tez prądu..Poznalam go kiedy jezdzil na stopie. Byl też w Kożyczkowie. Tam szukał ludzi do swojego projektu. To coroczny festiwal dla buntownikow, czasem organizatorów innym razem hipisów,muzyków, poetów, psychologów, filozofów, znawców starożytnych nauk, reiki, eko mianiaków, bioenergoterapeutów czasem tez wegan. Jedni nie lubią drugich, ale nigdy nie wiadomo kto akurat przyjedzie.


Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, 13:57 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

26
Czy chcesz się zamknąć w jakiejś enklawie i odciąć od świata czy też zmieniać coś globalnie?
Chcę. Dokonać zmian. Nie czas jeszcze na to jednak. Jak wspomniałem - jestem nikim. Przyjdzie dzień, że wyjdę z cienia. Nie widzę dla siebie innej przyszłości, innego życia. Chcę przynajmniej spróbować zrealizować swoją wizję. Odcięcie się od świata... być może na starość. Późną. Gdzieś w Norwegii. Teraz jednak muszę nabyć wiedzy. Zakończyć kształcenie i rozpocząć kolejne. To największa z przepraw, która mnie obecnie dotyczy.

Rację masz, ponadto. Walka z systemem nie ma racji bytu. Wygląda na to, że dostosować się trzeba do reguł gry, by później wznieść się ponad.

O ekowioskach słyszałem, choć w formie bajek. Eartshipy widziałem na fotografiach. Nowy Meksyk. Koncepcja piękna.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, 14:07 przez Essence, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

27
Są realne i znam ludzi, którzy w nich byli...to również jednak poznalam w Kożyczkowie. Planuje podróz do dwuch z nich. Jedno wzoruje się na życiu Indian i łaczy z nowoczesnymi udogodnieniami, drugie jest tylko dla artystó i odwiedzających. Plastyczne jest tam wszystko, każda ławka i droga, nawet obiad...oczywiscie są też szkoły dla dzieci. Fascynjace wakacje...no, ale najpierw muszę na nie zarobić. To moje dalekosiężne marzenia by je odwiedzić.

Tak wlasnie o tym mowie. System mozesz pokonac jego regułami. Mialam zawsze bardzo podobne aspiracje na życie jak Ty. Może kiedyś zrobimy coś razem w jednej organizacji. Częśc osób o takim parciu na to samo szkło poznałam wlasnie przez Imladis. Razem łatwiej, ale ja jeszcze się uczę. Zarabiam na wiele sposobów, ale jeszcze się uczę. Jestem bardzo młoda.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, 14:26 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

28
PiotrRosa pisze:Mam zobowiązania wobec choćby potomstwa. A mimo to nie potrafię sobie przypomnieć, co ostatnio ukradłem.
Dlaczego ludzie dopuszczają się kradzieży? Z różnych powodów. Chęć zarobkowania, wygenerowania zysków małym kosztem. Pewnie, bywa. Zdarza się jednak, że człowiek kradnie w imię zaspokojenia własnych, elementarnych potrzeb. Nie jest wykładnikiem zdemoralizowania przekroczenie pewnych granic - jeśli odmówino nam dostępu do tego, czego potrzebujemy.
Byłeś policjantem, Piotrze. Wiele widziałeś. Moi bracia, kiedyś - chodzili [jako dzieci] z matką w nocy - kraść ziemniaki na pole. Oczywiście dzieci nie były świadome kradzieży. Matka była. Do dziś emocje biorą nad nią góre - gdy przychodzi jej to wspominać. Pieprzona bieda. Poczucie bycia śmieciem. To skłaniało do łamania praw.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2012, 21:56 przez Essence, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

29
Wlaczę ze sobą, by uwolnić się z kajdan społecznych, nakazujących mi codziennie rano wstawać do pracy i dopełniać swoich niewolniczych powinności w zamian za papier, pozwalający na życie. Chcę zmiany.
Ja też, najlepiej w postaci wygranej w lotka lub wysokiego spadku, dzięki którym będę mogła rzucić pracę w pierony, kupić dom w lesie i piec babeczki.

Bawią mnie takie utopijne wizje, społeczeństwo i jego struktura jest jaka jest, ma sporo wad, ale pozwala nam przetrwać i żyć w całkiem przyzwoitych warunkach. Dzięki temu papierowi inni robią za Ciebie to, czego Ty nie jesteś w stanie. Samemu to może żyć w lesie i ganiać z dzidą za jeleniem.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2012, 12:33 przez Chmurka, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.

Re: Przez pryzmat gniewu, nienawiści.

30
Samemu to może żyć w lesie i ganiać z dzidą za jeleniem.
Współczesny człowiek nie dałby rady (a przynajmniej większość ludzi) przetrwać nawet jednej zimy na łonie natury. Przeżycie kilku tygodni to byłby cud.
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 0:03 przez Reiv, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron