Przejrzałam dział i nie znalazłam wątku poświęconemu zespołowi Tool.
Jest tutaj ktoś, kto słucha?

Jest to jeden z moich ulubionych zespołów, nie raz był dla mnie inspiracją i dawał przysłowiowego "kopa". Uważam, że zasługuje na osobny wątek, w którym moglibyśmy podzielić się opiniami na jego temat oraz poprowadzić ciekawą dyskusję

Masz rację, to spore niedopatrzenie. Ja najpierw zauroczyłem się świetnymi, niepokojącymi teledyskami. Muzyka zaczęła mnie fascynować po kilku odsłuchaniach, wtedy kupiłem sobie "Lateralus" i płyta ta do dziś często gości w moim odtwarzaczu. Na dobry początek wątku prponuję kawałek "Schism"

[youtube][/youtube]

Muszę przyznać, że Tool nie od początku mi się podobał. Z tego co wiem, wiele osób potrzebuje czasu, żeby docenić geniusz tego zespołu. Ale warto

Jeśli o mnie chodzi, teledyskami zainteresowałam się dużo później. Faktycznie są niepokojące, ale COŚ w sobie mają.
Jeśli chodzi o płytę Lateralus, nie lubię słuchać jej jako osobne kawałki. Ma w sobie coś takiego, że najlepiej brzmi dla mnie odtworzona od początku do końca. A tytułowy kawałek, po prostu zwala z nóg.

Mi też nie od początku się podobał bo to ambitna muzyka, znam go już od paru lat, szkoda, że ni nagrywają już. Są niepokojący psychodeliczni , świetni, i jedyni w swoim rodzaju. Nigdy nie słyszałem by ktoś brzmiał jak Tool a trochę słucham muzy.
Ja polecam Vicarius: świetna perka, gitarka.
[youtube][/youtube]
Lubię też 10.000 days
[youtube][/youtube]
A to co robi perkman w 46 and Two to już przesada, jazzowa solówka normalnie:
[youtube][/youtube]

Dzięki przypomniałem sobie zajawkę na Toola

ale mi przypomniałeś Toolowe czasy harpoonek. Perkusista Toola to jeden z moich idoli a ich basista to jakiś orgazmiczny, psychodeliczny potwór. Wokal jakiego nigdzie indziej nie usłyszysz i przester gitarki też oryginalnie zajebiaszczy. Świetni muzycy, ćpuny jedne

Hahaha, cieszę się, że na nowo obudziłam w was zajawkę na Toola
Maynard w tej chwili (nie)stety skupił się na osobnym projekcie - Puscifer - i robieniu wina. Chociaż gdzieś tam w sieci widziałam wywiad z Danym, że kolejna płyta będzie. W 2013 roku podobno. Ale wiadomo, co oni robią fanom - często podają jakieś fikcyjne terminy, żeby się z nami podroczyć.

Poza tym, co już powiedzieliście, uwielbiam w Toolu to, że głos Maynarda jest taki... miękki, przyjemny dla ucha, co cudownie prezentuje się w zestawieniu z ostrą muzyką. Uwielbiam odpływać przy tym zespole, całkowicie oddać się słuchaniu ich muzyki.
Dodatkowo jeszcze prawie każdy ich utwór ma drugie dno. Niby po przesłuchaniu wiemy, o co chodzi, ale gdy wracamy do tego, okazuje się, że interpretacji może być więcej. Ogólnie lubię coś takiego, a Tool zaspokaja moje potrzeby w 100%

Wkleiłabym filmik z polecanym przeze mnie utworem, ale nie umiem

A propo Maynarda - uwielbiam kawałek Passanger, który zaśpiewał z Chino (Deftones) - dwa ponadczasowe talenty razem. Zrobią mi oni kiedyś sieczkę z mózgu )
Znacie też A Perfect Circle i Puscifera - osobne projekty Keenana? Ten pierwszy akurat jest lubiany przez wiele osób, drugi z kolei nie. Ja potrzebowałam czasu na oswojenie się z Pusciferem. Chyba oczekiwałam czegoś innego. Ale po 3 podejściu coś zaskoczyło i doceniłam i to.

Perfect Circle mi nie podeszło. Takie mędzenie jakieś. Nie podeszło i koniec. Tool jednym numerem wprowadza mnie w inny stan świadomości a PC...ee tam, już nie ta siła, wypalili się. Ja najbardziej ubóstwiam perkmana z Toola ale to moje zboczenie sam pogrywam na perce, gość jest naprawdę technicznie mistrzem. A wokal Maynarda tak jak piszesz , ten jego łagodny zwodzący głosik...dobry jest. Tego Puscifera jeszcze nie słyszałem, wrzuć tu linka jak możesz ale pewnie i tak go zaraz znajdę. Ja słucham takiej ilości muzyki, że we łbie Ci się nie mieści
Jak nie umiesz? Kopiujesz link z przeglądarki w wpisujesz go w coś takiego [youtube]link[/youtube] ot i cała filozofia.

Perfect Circle też średnio mi podchodzi. Poza kilkoma utworami, których czasami z przyjemnością posłucham.

Perkusista Toola to jest po prosu geniusz Co on potrafi zrobić, to głowa mała. To nie tylko Twoje zboczenie - ja się technicznie na perce nie znam, ale Danny to mój idol w tej dziedzinie! )

Do Puscifera naprawdę trzeba podejść osobno. Jak się spróbuję choć w małym stopniu porównać go do poprzedniej pracy Maynarda, to kicha. Przynajmniej ja tak miałam i byłam rozczarowana. Kilka podejść, zmiana nastawienia i mi się spodobało. Ale niestety też tylko niektóre utwory. Są też takie, których kompletnie nie słucham, bo zwyczajnie mnie irytują i nie mają w sobie tego czegoś, co by mnie zainteresowało. Cała nowa płytka (Conditions od my parole) jest taka sobie. Przyjemnie się słucha, ale to nie to. Maynard poszedł na łatwiznę. Widziałam koncerty Toola z 2012 roku i wiem, co on nadal potrafi zrobić z głosem. Tutaj tego nie ma...

Z Puscifera polecam to:
[youtube][/youtube]

To jest remix, ale oryginalną wersję też można znaleźć:
[youtube][/youtube]

I może jeszcze to na początek:
[youtube][/youtube]

Nie każdemu się to podoba, ale mi podeszło i co jakiś czas do tego wracam.

Nassanael Rhamzess, uwierz, że ja też słucham dużej ilości muzyki Także być może zmieści mi się w głowie Twoja zatrważająca ilość

A co do Toola:
[youtube][/youtube]

Pewnie widzieliście tę wersję. Ale i tak myślę, że jest warta uwagi

Powiem szczerze, ze A Perfect Circle uwielbiam Ale zebym sobie zarzucila Tool, to musze sie najpierw psychicznie przygotowac - mroczna muza wprowadza mnie w dziwne nastroje. Pamietam jak po raz pierwszy zobaczylam klip "Parabola" - tak byl dla mnie obrzydliwy, ze podchodzilo mi cos do gardla, powaznie, Tool powoduje dziwne reakcje Troche powazniej - ta muzyka jest dla mnie szalenie inspirujaca i powoduje lepsze dzialanie szaraych komorek, ale musze byc na to gotowa.