Ja?! pisze:Człowiek jako rodzic mając wiele dzieci nie jest w stanie patrzeć na wszystkie jednocześnie, wybiera sobie jedno czy więcej które darzy większą wyrozumiałością - tak samo było z Jahwe. Co byś zrobiła gdyby jedno z dzieci odrzuciło Cię i postępowało gorzej niż inne które nie były umiłowane ? Dobrze to przedstawia przypowieść o uczcie. Nikt z umiłowanych na nią nie przyszedł więc zaproszono innych którzy chcieli przyjść. A że Polska lubi uczty to nie odmówiła.
Widocznie miłość Jahwe działa na ludzi destrukcyjnie skoro im uderza woda sodowa do głowy. Wszystkie narody są sobie równe i to powinien wiedzieć Izrael. Każdy rodzic ma prawo wyboru z którym dzieckiem woli być częściej i Jahwe też ma ten wybór.
Czy jest cos bardziej idealnego niż Bóg? Normalny rodzic, nie jest w stanie inaczej patrzeć, kochać, darzyć swoje dzieci jak jednakowo. Owszem, wielu rodziców popełnia błędy, za które potem płacą i oni sami i ich dzieci, ale to sa ludzie a nie święci czy bogowie. Dziecko nie odrzuci rodzica dla jakiegos widzimisię, jeśli to robi, to ma ku temu ugruntowane podstawy, zbudowane przez rodzica, nie przez siebie.
Z tym umiłowaniem u Ciebie jest troche tak jak z przyjaźnią Sergiusza, nie jest istotne czy ktoś chce zostać jego przyjacielem, najważniejsze, ze on tutaj chce mieć przyjaciół od zaraz.