Nebogipfel pisze:Wszystko czasami wyaje się frazesami.
Lecz czy nie chciałabyś powycinać z życia tego co przykre i nie na rękę?
i tak i nie, cholera.
to pójście na łatwiznę!
jeśli nie masz na coś wpływu, to po co się z tym mocować?
lepiej poszukać sposobu aby obejść, przeskoczyć albo zrezygnować.
jestem "akceptatorką" ( Jakub M. porównał do robota, ale niech tam;) )
"co przykre i nie na rękę" - prowadzi często tam, gdzie powinieneś dojść!, inaczej stałbyś w miejscu!
ostatnie przemówienie Winstona Churchill'a, na które przyjechało mnóstwo wystrojonych galowo "bardzo ważnych osobistości", trwało jeszcze krócej niż walka Andrzeja Gołoty w Teleekspresie. jednak wydźwięk jego słów nabrał prawdziwego dopiero znaczenia, gdy zamilkł. trzykrotnie powtórzył z przejęciem: "
Nigdy się nie poddawajcie![b/]".
lubię czytać biografie ludzi, którzy nie przestawali wierzyć w siebie oraz w cel, który pragnęli osiągnąć. mierzi mnie biadolenie nad rozlanym mlekiem, zamiast poszukania szmaty aby je wytrzeć.