203
autor: Bolaren
-5 --->+5 / -10 --->+10
Brzeg szklanki rozchylony, jakby w zaproszeniu, następnie następuje frontalne zderzenie z chłodem...
przez który należy się przebić by zaczerpnąć esencji i kwintesencji... ale to nie koniec podróży!
Uważny obserwator dostrzeże podwójne dno, jednocześnie będące osią swoistą symetrii, zaburzonej jedynie ciemnym, by nie rzec mrocznym akcentem ciążącym drugiej stronie. Dokąd ta prowadzi?
Poza avatar!
Daje to efekt dreszczyku niezdrowej fascynacji nieosiągalną, acz zachęcającą głębią sięgającą poza znane i określone.
Poza granice definicji...
Równie tajemnicze zdawać się są lewa i prawa strona avataru tańczące ze sobą w danse macabre:
Martwa (bo zamarźnięta) woda, która może być również odczytana jako przestrzenna ograniczona czasowo (bo topnienie), forma nieokreślonej w kształcie, ze swojej natury, wody będącej przecież niezbędnym do życia składnikiem, czystym w swojej transparentności, a
Wcielonym ograniczeniem, symbolizowanym przez korek, niby obłym - jednakowoż wręcz surowym w swojej nienaruszalnej regularności. Dodatkowym akcentem, tej jawnie drwiącej bluźnierczym śmiechem z entropii, formy jest ... napis.
Oto słowa utrwalone - zatrzymana i uwieczniona informacja - jak chwila trwająca wiecznie a w bezruchu przecież, mimo swej w czasie rozciągłości jaką tylko słowo posiadać może.
Moja ocena wynika z wielowymiarowości avataru - pozwoliłem sobie wytworzyć dwie niezależne osie współrzędnych w celu pełnej możliwej interpretacji i jednocześnie zachowanie status quo:
Moja ocena jest rozciąłością pomiędzy -10a0, lub 0a+10, w każdym możliwym punkcie skali ocen, przy założeniu że skala ta jest również rozciąłościa absolutnie niezależną od skali mojej oceny.
Wierzę iż udało mi się rzucić nieco światła na głębię tego avataru.
:ach:
Pozdr.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2012, 15:29 przez
Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.