Czy ja wiem Polli czy łatwo zagrać świra... Myślę, że jednak trzeba się wysilić, żeby nie wyszło płytko i stereotypowo. Jesli film ma być bardziej psychologiczny, to trzeba jakoś się wczuć, a nie tylko machać łapkami i kiwać się w kącie. Jeśli chodzi o szaleństwo czy udawane szaleństwo to przychodzi mi do głowy Jack Nicholson w "Locie nad kukułczym gniazdem" albo w "Lśnieniu". Nie wiem czy każdy by te role był w stanie zagrać.
A a propos tematu ogólnie- dla mnie w filmie ważne są ujęcia,sposób w jaki kamera ukazuje rzeczy, jesli robi to ciekawie, nietypowo to jest plus. Nie zawsze muszę się wciągnąć wtedy w fabułę, mogę się zainteresować właśnie dlatego, że film to też obraz.Do tego można dodać filmy zmuszające do refleksji, nieoczywiste, o niejasnej fabule, psychologiczne-takie, które sprawiają, że jak już polecą końcowe napisy to dalej o nich myslimy.Ale miło też ogląda mi się lekkie filmy, gdzie są dobre teksty, relaksuje mnie to.
Re: Filmy - co sprawia, że są warte obejrzenia?
31
Ostatnio zmieniony 28 lis 2011, 2:14 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.