To akurat prawda. Przemysł gier opracował standardy mające chronić dzieci ale konsumenci mają je gdzieś. Czy to zatem oznacza iż przemysł gier jest zły? Ale ja nie o grach tu - proszę nie rozwijać tego tematu. To tylko pretekst do ideii szerszej.Ja?! pisze:a kto patrzy na pegi gdy gre kupuje ? w polsce dzieci chodzące do 3 klasy podstawówki grają w gry od 18 lat choćby takie jak GTA wszelakich maści i kto im to kupuje ? rodzice, ciotki, chrzestni i kupa innych. Jedynym ograniczeniem jest wydajność procesora, grafiki i ramu.
Ja dzieci nie mam. I bardzo dobrze bo się do tego nie nadaję. To świadoma decyzja (tego wątku też proszę nie rozwijać). Mam jednak często do czynienia z efektami "pracy wychowawczej" innych rodziców. I co o tym myślę?
Ja sobie myślę, ironizując rzecz jasna, że wprowadziłbym obowiązkowy egzamin z rodzicielstwa bez którego nie można mieć potomstwa. Oznaczałoby to jednak w moim mniemaniu wymarcie gatunku...
Moja żona pracowała kiedyś w oświacie, w szkole podstawowej, w gimnazjum. Podejście statystycznej większości rodziców (ach ta statystyka... patrz wątek obok
![Szczęście, dobry humor :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Dla mnie, statystyczny (
![Szczęście, dobry humor :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
I jestem przerażony tym co w tych głowach się urodzi jak te dzieci będą rządzić tym krajem a ja będę emerytem.
Co o tym myślicie?
CM