Warto jednak odnieść się do niektórych jej stwierdzeń, bo zawierają nieprawdziwe insynuacje, a nawet treści obraźliwe dla czytelników.
Polskie prawo wymaga dołączania do leków ulotek w języku polskim, zawierające informacje i wyjaśnienia co do charakteru leku, według punktów w przepisie prawnym i oczywiście zgodnych z prawdą. Za treść ulotki odpowiada wprowadzający lek na rynek.k4cz0r200 pisze:Jeśli ktoś chce wziąć jakiś lek, to zazwyczaj sprawdza co to jest - no chyba, że jest totalnie już upośledzony. Informacje na temat tej tabletki w internecie są skrajnie negatywne i mówią o spustoszeniu, które robi w organizmie, wszelkie skutki uboczne oraz to, czego niby nie można znaleźć na ulotce też tam jest.
Żadne prawo nie odsyła pacjentów do internetu.
Faktem prawnym jest ulotka oraz sam lek i jego skutki, nie insynuuj, że internet wprowadza tu jakieś fakty w rozumieniu prawa farmaceutycznego.
Przestań obrażać katolików, którzy mają prawo dowiadywać się w kościele o ważnych dla ludzi sprawach. Powszechnie wiadomo, że ateiści do kościołów nie chodzą, więc skąd mieliby się dowiedzieć o tychże sprawach? Z internetu? A jeśli nie korzystają z internetu?k4cz0r200 pisze:Ze swoim fanatyzmem anty-ateistycznym możesz się uciszyć, bo i bredzisz i obrażasz, a podstaw nie masz żadnych - to, że Tobie podobni mają problem z myśleniem własną głową i kogoś muszą słuchać, to już ateistom z samego założenia to nie grozi.Błędne tłumaczenie na terenie Polski tłumaczy natomiast ignorancję w tej sprawie niektórych osób o orientacji ateistycznej. Katolicy, jak również, inni chrześcijanie, jak mniemam, otrzymują rzetelną informację w kościołach na temat skutków działania tabletek zabijających powstałe w wyniku zapłodnienia, zarodki. Ateiści takiej możliwości nie mieli, więc super, że mogą dowiedzieć się takich rzeczy na Imladis.
Sugerujesz, ze ateiści nie muszą myśleć?k4cz0r200 pisze:Tobie podobni mają problem z myśleniem własną głową i kogoś muszą słuchać, to już ateistom z samego założenia to nie grozi.
Współczuję.
Zostaw te emocje bo faktycznie przeszkadzają Ci myśleć.
Ludzie niezależnie od poglądów i przekonań religijnych - myślą. I nikogo nie muszą słuchać w sensie ślepego bezmyślnego odtwarzania poleceń i opinii.
Twoje fanatyczne nastawienie antychrześcijańskie sprawia, że nie rozumiesz istoty rzeczy, czyli tego, że człowiek ze swej natury myśli i czyni to w sposób wolny. My katolicy to rozumiemy i wiemy - nas tego uczą na religii i na katechezach w kościołach. Największymi darami jakie Bóg dał człowiekowi są Miłość i Wolność.
Ateistów nie wiadomo kto i czego uczy. A szczególnie niebezpieczne jest to, co napisałeś, że jacyś ludzie coś muszą. Spróbuj zawiadomić o tym, co Ci się wydaje, Helsińską Fundację Praw Człowieka.
Tak, to ta sama fundacja, która zwróciła uwagę, że inna fundacja, znana Ci lepiej, uniemożliwiła dziennikarzom wykonywania swojej pracy, co było pogwałceniem obowiązującego w Polsce prawa.
Adres znajdziesz w internecie.
A po co Ty obrażasz ludzi? Nie potrafisz inaczej myśleć o innych i wyrażać się ?k4cz0r200 pisze:No i dlatego tabletki są legalne. Nie ma tutaj ciąży i nie ma aborcji. Jeśli już zajdzie do zapłodnienia, to nie ma tam nawet zarodka, nie ma kompletnie nic, co można by nazwać dzieckiem. Nadal jest tam tylko plemnik i jajeczko, które nie ma gdzie się zagnieździć, a wiec zmienić w cokolwiek więcej. A rób ta co chce ta, to jest wolność, a nie Twoje widzimisię, byleby tylko nasrać na kogoś uważającego inaczej niż Ty, jak na Twoją ostatnią ofiarę - Owsiaka.W Polsce aborcja jest zakazana prawnie, Konstytucja chroni ludzkie życie.
A od róbta co chceta to jest Owsiak, a nie normalni Polacy.
Po prostu jeśli chcesz rozmawiać merytorycznie to przestudiuj lub przemedytuj status faktyczny zapłodnionego jajeczka. Gdybyś był odpowiednio wykształcony, to rozumiałbyś, że plemnik i jajeczko to są zupełnie inne istnienia niż zapłodnione jajeczko. Status prawny tego istnienia nie jest jednoznaczny - to jednak nie jest powód do rzucania błotem w katolików.
Jeśli nie wyrobisz w sobie takiego odruchu zapoznania się z merytorycznym zakresem przedmiotu dyskusji, będziesz działał tylko na emocjach. Zupełnie tak samo jak przekupa na dawnym targu w Będzinie. A przecież chyba nie o to Ci chodziło?
A pan Owsiak będzie musiał prędzej czy później wyjaśnić odpowiednim urzędom sprawy, na które wskazuje dyskusja publiczna. Bo wierzę, że Polska nie jest zbiorowiskiem przekupek z targu w Będzinie tylko państwem prawnym.