Nic to nie zmienia, tzn. zmiana oprogramowania na twoje czy kogoś innego. Rozwijam się od jakichś 7 lat, doszedłem do wszystkiego co piszesz ty czy ktoś inny bez pomocy mistycznej duchowości i poznania prawd, ot zwykła materialistyczna psychologia i samo życie. Jestem od was lepszy w danych aspektach, w innych was nadganiam. Nie potrzebuję nikogo ani niczego, co miałoby łechtać moje ego dając mi gotowe przepisy, szukam i znajduję, dokładnie to czego potrzebuję, niczego mi nie brakuje, a to co wiecie wy zamknęło by mnie w klatce, bo nie ma nic poza tym, a ja w to zwyczajnie nie wierzę. Jeśli będę miał potrzebę szukania w magicznych księgach, to tak zrobię, póki co nie ma sensu. I nie że nie ma sensu, bo życie nie ma sensu, wyciągnąłeś słowo z kontekstu, nie zrozumiałeś wypowiedzi. Chodzi o to, że nie ma sensu iść waszą ścieżką, bo to co wam dała, ja już mam bez tej ścieżki, a samo poznanie prawdy nic nie zmieni, a jest ich wiele i dają to samo, normalnie gdy stoję przed wyborem czarnej lub białej koszulki rzucam monetą, tutaj się wstrzymam aż ta którakolwiek prawda choć trochę zacznie być prawdopodobna. Ja zawsze zakładam, że się mylę, niezależnie od sytuacji, zawsze dzielę się opinią chyba, że podaję suche fakty. Zawsze podważam, rzadko popieram, nawet jeśli ktoś mówi tak jak ja bym to powiedział. Wy lubicie mówić z perspektywy wszystkowiedzącego guru, który myśli, że pochłonął całą wiedzę i bezkrytycznie patrzy na wszystko co myśli i mówi. I to jest dla mnie znak ostrzegawczy, by was posłuchać, ale broń boże nie wierzyć na słowo.
Co do medytacji - kiedyś dużo medytowałem, teraz robię to bardzo rzadko, jak potrzebuję się szybko uspokoić, gdy umysł pędzi a mam przed sobą rzeczy wymagające cierpliwości. Mam parę innych rzeczy do roboty, które są całkiem niezłym zamiennikiem siedzenia po turecku - tzw. hobby. Jeśli zaczniesz robić coś, co robiłeś wielokrotnie, przestajesz o tym myśleć. A kiedy robisz tylko to, nie myślisz wcale. Znajdź coś takiego, zobaczysz podobieństwo, można nawet myć gary. Ta różnica, że to chyba nie nadaje się, do szukania w wyobraźni połączenia z bogiem, no ale ćwiczenia ze stworzeniem tulpy idą wtedy całkiem gładko, więc nie wykluczam, że dałoby się poszukiwać czegokolwiek tam poszukujecie w takim stanie.
Swoją drogą to nie trwa od nie wiadomo jak długiego czasu. Jak tu wpadłem pierwszy raz, to miałem sporo problemów, po to właśnie tu wszedłem - część terapii, którą chciałem na sobie przeprowadzić - i ja tu znalazłem bardzo wielu, bardzo mądrych ludzi, którzy nauczyli mnie bardzo dużo o życiu. Tylko, że teraz gonią własny ogon, zostali przy swojej prawdzie, każdy przy swojej, każdy jeden. Niczego więcej mnie nie nauczycie, poszedłem już w swoją stronę, teraz tylko sprawdzam czy aby nie macie czegoś ciekawego do powiedzenia